Grudniowa sesja Rady Miejskiej w Kobylinie, na której uchwalono budżet na rok 2017, była nader burzliwa. Ostatecznie projekt budżetu w wersji proponowanej przez burmistrza nie zyskał akceptacji, a radni z Klubu „Dziewiątka” przeforsowali swoje propozycje. W efekcie po raz kolejny protestowali mieszkańcy Kuklinowa.
Ale po kolei. W proponowanym projekcie budżetu dochody ustalone zostały na poziomie 28 815 556 zł, a wydatki – 35 340 176 zł. Deficyt wyniósł więc 6 524 620 zł. Wśród planowanych inwestycji znalazły się m.in. przebudowa drogi w Kuklinowie za 1 683 000 zł, czego od dawna domagają się mieszkańcy tej miejscowości, oraz budowa świetlicy w Starym Kobylinie za 850 tys. zł.
Jednak komisje stałe rady wnioskowały większością głosów o wyrzucenie tych zadań inwestycyjnych z budżetu, w zamian proponując wiele innych. – Nie przychylam się do tych wniosków – oznajmił, pod nieobecność burmistrza Bernarda Jasińskiego, Mirosław Sikora, sekretarz gminy Kobylin. – Uważam bowiem, iż te dwie inwestycje powinny zostać zrealizowane – podkreślił.
Jak się potem okazało, zdecydowana większość radnych nie podzielała opinii sekretarza. Klub Radnych „Dziewiątka” domagał się wykreślenia z budżetu modernizacji drogi w Kuklinowie i budowy świetlicy w Starym Kobylinie, proponując jednocześnie, by na ten rok zaplanować m.in. budowę placu zabaw, zakup monitoringu miejskiego, remonty chodników na niektórych ulicach, budowę grzybka przy sali Pilawa czy remont drogi w Kuklinowie… za 200 tys. zł.
Gdy przyszło do dyskusji nad budżetem, żaden z radnych nie zabrał głosu. Swoją opinię wyrazili natomiast w głosowaniu. Aż 12 radnych opowiedziało się za wnioskami zgłoszonymi przez komisje stałe, przeciw było dwóch, a jeden wstrzymał się od głosu. W tym momencie głosowanie nad ostatecznym kształtem tegorocznego budżetu stało się formalnością, co się potwierdziło chwilę później. Budżet z wprowadzonymi wnioskami „Dziewiątki” (czy może już „Dwunastki”..?) został przyjęty przy 12 głosach na tak, dwóch przeciwnych i jednym wstrzymującym się.
Pod koniec sesji po raz kolejny zaprotestowali mieszkańcy Kuklinowa. Przypomnijmy, że od wielu lat domagają się modernizacji drogi, która jest w katastrofalnym stanie. Inwestycja ta była zaplanowana już w zeszłorocznym budżecie, lecz większość rady, tj. przedstawiciele Klubu Radnych „Dziewiątka”, jej realizację uzależniła od pozyskania dotacji na modernizację. Problem w tym, że szans na zdobycie dofinansowania w zasadzie nigdy nie było. – Dlaczego nie chcecie odstąpić od tych uwarunkowań? Dlaczego naszej miejscowości mówicie NIE? – pytał przed kilkoma miesiącami na sesji Feliks Rychter z Kuklinowa, kierując słowa do Tomasza Lesińskiego, przewodniczącego „Dziewiątki”.
- Póki rada nie zmieni zdania, nic nie możemy zrobić – stwierdził wówczas Tadeusz Dżygała, przewodniczący Rady Miejskiej w Kobylinie, który – notabene – tym razem głosował za wykreśleniem z budżetu tej inwestycji.
Na sesji 29 grudnia głos zabrała jedna z mieszkanek Kuklinowa. – Kto i kiedy ocenił, że na remont naszej drogi wystarczy 200 tysięcy złotych? – pytała zbulwersowana kobieta. – Rok temu byliście przekonani, że ta droga musi być zmodernizowana, bo uwzględniliście tę inwestycję w budżecie. Łatanie dziur w tej nawierzchni nie ma żadnego sensu. Chore ambicje radnych z „Dziewiątki” powodują, że sala Pilawa musi być rozbudowana, a nie jedynie wyremontowana, a w Kuklinowie na drogę mogą sobie poczekać… – kontynuowała mieszkanka tej miejscowości. – Kłamiecie! Zwyczajnie kłamiecie! Wasze działanie nie służy równomiernemu rozwojowi gminy. To jest szastanie pieniędzmi, gdzie się da. Na nowy rok życzę wam przemyślanych decyzji, a nie tylko decyzji dla wybranych… – zakończyła.
Inna kuklinowianka przypomniała nieporozumienia, do jakich dochodziło w kwestii referendum, którego domagała się część osób z tej miejscowości. W końcu przewodniczący rady odebrał jej głos, co kobieta skwitowała dosadnymi słowami. – Z wami to się rozmawia tak, jak się gra w szachy z gołębiem. Bo gołąb najpierw poprzewraca wszystkie pionki, potem nasra na planszę, a na końcu cieszy się z wygranej… – oświadczyła zdegustowana mieszkanka Kuklinowa.
Na koniec Wojciech Styburski, były radny, złożył formalny wniosek o wykonanie modernizacji drogi w Kuklinowie, wręczając przewodniczącemu Rady Miejskiej kosztorys opiewający na kwotę 1 100 000 złotych.
ANDRZEJ KAMIŃSKI