W Muzeum Regionalnym im. Hieronima Ławniczaka odbyło się spotkanie z Leszkiem Żebrowskim, badaczem dziejów polskiego podziemia niepodległościowego w czasie II wojny światowej i po 1945 roku. Historyk zreferował temat „Narodowe Siły Zbrojne w konspiracji antykomunistycznej”.
Organizatorami spotkania, prócz krotoszyńskiego muzeum, były grupa Patriotyczny Krotoszyn i Krotoszyńscy Fanatycy Kolejorza, przy wsparciu sponsorów.
Dr Leszek Żebrowski jest synem Franciszka Żebrowskiego, oficera Służby Zwycięstwa Polski. Jego stryj był oficerem NSZ i razem ze swym synem zginął w 1949 w walkach z komunistami. L. Żebrowski jest z wykształcenia ekonomistą, a ponadto działaczem społeczno-politycznym oraz publicystą historycznym. Jako jeden z pierwszych zajął się badaniem dziejów Narodowych Sił Zbrojnych, szukając źródeł i dokumentów w archiwach państwowych.
W trakcie spotkania w muzeum, odwołując się często do sprawdzonych źródeł, przybliżył publiczności nieznane powszechnie fakty odnośnie potężnej organizacji polskiego podziemia niepodległościowego, jaką były Narodowe Siły Zbrojne. W szczytowym okresie swojej działalności miały one ok. 75 tys. ludzi.
NSZ walczyły zbrojnie z niemieckim okupantem i zwalczały oddziały Gwardii Ludowej, Armii Ludowej, bandy rabunkowe oraz partyzantkę radziecką. Organizacja powstała 20 września 1942 r. wraz z wydaniem pierwszego rozkazu komendanta głównego płk. Ignacego Oziewicza.
Ważnym punktem prelekcji L. Żebrowskiego było weryfikowanie czarnych legend, krążących na temat NSZ, a dotyczących rzekomej jawnej kolaboracji z okupantem niemieckim czy dopuszczania się zbrodni na ludności żydowskiej. Jak tłumaczył historyk, wszystkie te oskarżenia były preparowane przez ludzi związanych z komunistycznymi służbami bezpieczeństwa po to, by oczernić NSZ i zszargać dobre imię polskich niepodległościowców.
- Trzeba to powiedzieć głośno i wyraźnie – mimo upływu tylu lat od zmian systemowych szkalowanie polskich patriotów się nie skończyło – stwierdził L. Żebrowski. - Niektórzy żołnierze spędzili w więzieniach PRL ponad 20 lat. Można tylko sobie wyobrazić, jak zostali potraktowani. Nie da się wszystkich wątków poruszyć na jednym spotkaniu, ponieważ mamy ograniczoną percepcję. Ukazuje się na szczęście coraz więcej publikacji naukowych na temat dziejów NSZ i wreszcie w jakiś sposób ci bohaterowie do nas wrócą, ponieważ zostali na długo zapomniani.
Spotkanie było pierwszą w tym roku, a trzecią w ogóle inicjatywą w ramach zainaugurowanego rok temu cyklu „Muzealne spotkania z historią”.
MICHAŁ KOBUSZYŃSKI