Trzecie zwycięstwo z rzędu odniosła w sobotę ekipa Białego Orła Koźmin Wielkopolski. Team trenera Macieja Dolaty na własnym boisku pokonał Rawię Rawaq Rawicz 4:1. Zabójczy dla gości był ostatni kwadrans spotkania.
Mecz lepiej rozpoczęli przyjezdni. Najpierw sytuacji sam na sam z Patrykiem Szulcem nie wykorzystał Patryk Kowalski. Kilka minut później lepiej zachował się jego kolega, Wojciech Bzdęga, otwierając rezultat konfrontacji.
Koźminianie wyrównali jeszcze przed przerwą. Po dośrodkowaniach Krzysztofa Czabańskiego dwa razy wprawdzie dobrze interweniował bramkarz Rawii, lecz wobec strzału Szymona Gałczyńskiego był już bezradny. Popularny Gała otrzymał piłkę z prawej strony pola karnego, długo sie nie zastanawiał i pięknym uderzeniem ulokował futbolówkę w siatce.
Po zmianie stron gospodarze dążyli do wyjścia na prowadzenie. Zabójczy dla rywali był ostatni kwadrans. W 75. minucie do rzutu wolnego z prawej strony boiska podszedł K. Czabański. Defensor dośrodkował na głowę Igora Skowrona, który z najbliższej odległości wpakował piłkę do siatki. Potem kolejne trafienie zanotował S. Gałczyński, pokonując golkipera strzałem lewą nogą. W doliczonym czasie gry sytuację sam na sam z bramkarzem wykorzystał Marcin Szymkowiak, ustalając wynik meczu.
(GRZELO)
Biały Orzeł Koźmin Wlkp. – Rawia Rawaq Rawicz 4:1 (1:1)
BRAMKI: 0:1 – Wojciech Bzdęga (28′), 1:1 – Szymon Gałczyński (36′), 2:1 – Igor Skowron (75′ głową), 3:1 – Szymon Gałczyński (82′), 4:1 – Marcin Szymkowiak (92′)
BIAŁY ORZEŁ: P. Szulc – Maciejewski, Czabański, Skowron, Sztok – Dolata (60′ Walczak), M. Szymkowiak, Guźniczak, J. Szymkowiak – Gałczyński (85′ Bastrzyk), Błażejczak (60′ M. Szulc)
FOT. Grzegorz Nowak