Strona korzysta z plików cookies w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Plików Cookies. Możesz określić warunki przechowywania lub dostępu do plików cookies w Twojej przeglądarce.
rozumiem
Widzimy się co WTOREK!
Łączy nas powiat
Kontakt redakcja@glokalna.pl
Dzisiaj jest: 24 listopada 2024, niedziela imieniny obchodzą: Adela, Klemens

Musisz umieć wstać, gdy upadniesz!

Musisz umieć wstać, gdy upadniesz!

Z Natalią Brzykcy – srebrną medalistką XXIII Igrzysk Olimpijskich Głuchych – na temat postawy podczas imprezy rozmawiał Grzegorz Nowak.

Jesteś drugą najlepszą zawodniczką w swojej kategorii wagowej na świecie. Czy oswoiłaś się już z faktem zdobycia srebra na tak prestiżowej imprezie?

- Sam wyjazd na IOG świadczy o tym, że jest się w światowej czołówce. Tysiące ludzi chciałoby być na moim miejscu i przeżyć te emocje. Igrzyska są dla każdego zawodnika najpiękniejszym momentem w karierze. Fakt, że wywalczyłam srebrny medal dotarł do mnie już w dniu zawodów. Nie jestem młodą zawodniczką i trochę medali już w życiu wywalczyłam. Dla mnie bardziej niż wywalczony krążek liczy się to, ile mogę osiągnąć dla własnego kraju. Dzięki temu walczę na macie całym sercem.

Przed Igrzyskami Olimpijskimi Twoim celem było zajęcie miejsca na podium. Czy z perspektywy czasu drugą lokatę odbierasz jako sukces czy rodzaj niedosytu?

- Moim celem było pokonanie reprezentantki Ukrainy, ponieważ często z nią przegrywałam. Cel ten zrealizowałam, co dało mi prawo walki w finale. W nim do wygrania z Rosjanką zabrakło niewiele. Dla mnie to nauczka, że muszę przeanalizować swój start i wziąć się jeszcze bardziej do pracy, aby w przyszłości zostać mistrzynią. Wyznaję zasadę, iż tylko dzięki ciężkiej pracy można wiele osiągnąć. Trzeba jednak zachować przy tym pokorę. Człowiek powinien mieć serce do walki, ale najważniejsze to mieć szacunek do siebie i innych – w tym do swoich rywali.

Wywalczenie medalu było dla Ciebie czymś szczególnym?

- Srebro zdobyte w Turcji traktuję jako istotny element mojego życia. Wszystkie wyniki są jakby częścią mnie. Wiadomo, że reprezentuję kraj na ważnych imprezach, ale przede wszystkim walczę dla siebie samej. Nie interesuje mnie bycie sławną, bo już dawno mogłabym mieć status celebrytki. Trenując judo, jestem szczęśliwa i mam uśmiech na twarzy. Robię to też dla moich podopiecznych, aby pokazać im, że mogą osiągnąć znacznie więcej, niż się spodziewają. Każda porażka ma swój cel, więc przyjmuję ją z pokorą. Bycie najlepszym nie bierze się tylko ze zwycięstw, ale z tego, jak reagujesz po porażkach. Dlatego moim ulubionym mottem jest: “Dopóki walczysz, jesteś zwycięzcą”. Nie chodzi tutaj tylko o sport, ale całe życie. Upadać będziemy wielokrotnie, ale musimy powstawać z podwójną siłą.

Wspominałaś, że w trakcie Igrzysk cała kadra judo zmagała się z wirusem. Czy Twoim zdaniem, gdyby nie dopadły Was problemy zdrowotne, moglibyście pokusić się o jeszcze lepsze wyniki?

- Mieliśmy pecha, że akurat to nas pierwszych zaatakował wirus. W dniu startu miałam 40 stopni gorączki, połączone z silnymi wymiotami. Po każdej walce następowały odruchy słabości. Mimo to, zawzięłam się i dałam z siebie maksimum. Nie chcę zrzucać naszych wyników na czynniki chorobowe. Dla nas – jako drużyny – to niezły wynik. Należy cieszyć się z piątego miejsca, bo ono świadczy o sporych możliwościach. Według mnie, musimy docenić to, co posiadamy. Zawsze powtarzam: Mam co jeść i pić, więc co więcej mi do szczęścia potrzeba? Wiem, że wiele osób nie umie tego docenić. Chciałabym swój medal przeznaczyć na aukcję, aby pomóc innym potrzebującym ludziom. Najbardziej komuś, kto pilnie potrzebuje pomocy, wtedy na mojej twarzy pojawi się uśmiech, że ten medal się przyczynił się do czegoś ważniejszego niż sport.

Przebywałyście w Samsun niemal tydzień. Czy poza obowiązkami stricte sportowymi miałyście czas na zwiedzanie miejscowości?

- Nasza rywalizacja trwała trzy dni, podczas których odbyliśmy ważenie oraz walki. Pozostały czas spędzony w Samsun poświęciliśmy na zwiedzanie. Nie było to dla mnie nowością. W minionym roku przebywałam tutaj przez niespełna trzy tygodnie podczas mistrzostw świata.

Poza Tobą, na pudle stanął inny przedstawiciel naszego powiatu, Konrad Powroźnik. Jak oceniasz postawę swojego kolegi z reprezentacji olimpijskiej?

- Konrad jest młodym wojownikiem. Już przed czterema laty pokazywał klasę mistrzowską. Z takiego zawodnika powinno się brać przykład. Mimo problemów, ciągle się rozwija i pokazuje, że można walczyć o czołowe miejsca na świecie. On jeszcze niejednokrotnie stawać będzie na podium podczas najważniejszych imprez. Dla mnie na dzień dzisiejszy jest “mega mistrzem”. Mam nadzieję, że woda sodowa nie uderzy mu do głowy, bo jest świetnym człowiekiem. W dzisiejszych czasach brakuje osób z takim sercem do walki.

Jakie plany masz na kolejne pół roku sportowych zmagań?

- W sierpniu mam przerwę od intensywnych treningów, ale to nie oznacza dla mnie odpoczynku. Po krótkich wakacjach wyjeżdżam do Grabiny, gdzie odbędą się obozy sportowe dla dzieci. Z kolei od września zamierzam wrócić do ciężkiej pracy, przygotowując się dobrze do kolejnych zawodów. W październiku – jeżeli zdrowie pozwoli – chciałabym wystartować w mistrzostwach Polski w judo.

Wiem, że na zakończenie chciałabyś podziękować wielu osobom, które pomagają Ci w różnoraki sposób…

- Dziękuje za taką okazję. Jako pierwszemu chciałabym podziękować mojemu trenerowi, za jego szczerozłote serce. Radek Miśkiewicz jest dla mnie kimś ważnym. Pokazał mi, ile mogę w życiu osiągnąć – a co najważniejsze – wierzy mocno w moje umiejętności. Po IO otrzymałam od trenera czarny pas, na który tyle lat czekałam. Dziękuję za wsparcie medyczne Tomaszowi Piontkowi, Przemysławowi Lubiatowskiemu, Bartoszowi Żbikowi, Michałowi Nowakowi, Agnieszce Ciepłowskiej, Marcinowi Lubikowi i Justynie Nedyder. Nie mogę zapomnieć o Mirku Flaku i Dariuszu Rozumie, którzy zaszczepili we mnie ducha walki na polu sportowym. No i moim wiernym kibicom, przyjaciołom za wsparcie i wiarę oraz za to, że są ze mną zawsze, bez względu na wynik.

Kategoria: Sport

Spodobał Ci się tekst? Poleć znajomym:

Najnowsze wydarzenia

Gumiś dziesiąty na świecie Gumiś dziesiąty na świecie
Sport 17 września 2017 08:20
LOGinLAB w stolicy kraju LOGinLAB w stolicy kraju
Sport 15 września 2017 12:56
Skradł drogocenną biżuterię Skradł drogocenną biżuterię
Aktualności 15 września 2017 10:23
Wszyscy jesteśmy sąsiadami! Wszyscy jesteśmy sąsiadami!
Aktualności 14 września 2017 10:42
Więcej w Aktualności
PUP
O prawie pracy i ubezpieczeniach

Powiatowy Urząd Pracy w Krotoszynie wraz z Państwową Inspekcją Pracy oraz Zakładem Ubezpieczeń Społecznych w Ostrowie Wlkp. zapraszają pracodawców do...

Zamknij