Jeden punkt ze Słupcy przywiózł mocno osłabiony zespół Białego Orła Koźmin Wielkopolski. Po siódmej kolejce podopieczni trenera Macieja Dolaty nadal zamykają ligową stawkę.
Przyjezdni przystępowali do tego spotkania bez czterech podstawowych graczy – Krzysztofa Czabańskiego, Igora Skowrona, Dawida Idzikowskiego i Alana Janowskiego. Do pierwszego składu, po słabszym spotkaniu we Wrześni, wrócił Patryk Szulc, który starcie z SKP może zaliczyć do udanych. Bramkarza Orłów kilka razy pokazywał wysokie umiejętności, ratując swój zespół przed utratą gola. Skapitulował tylko raz, w 32. minucie, kiedy to nie miał nic do powiedzenia przy strzale głową Marcela Koziorowskiego.
Koźminianie jeszcze przed przerwą powinni doprowadzić do wyrównania, ale uderzenie Marcina Szymkowiaka znakomicie obronił golkiper miejscowych, a Szymon Gałczyński nie trafił z najbliższej odległości do pustej bramki.
Ten sam zawodnik w drugiej odsłonie miał dwie kolejne świetne okazje. Jednak przy pierwszej przegrał pojedynek z golkiperem, a przy drugiej uderzył minimalnie niecelnie. Wreszcie do wyrównania doprowadził M. Szymkowiak, zapewniając Białemu Orłowi jeden punkt.
W następnej kolejce koźminianie zagrają na własnym boisku z Turem 1921 Turek.
(GRZELO)
SKP Słupca – Biały Orzeł Koźmin Wlkp. 1:1 (1:0)
BRAMKI: 1:0 – Marcel Koziorowski (32′ głową), 1:1 – Marcin Szymkowiak (65′)
BIAŁY ORZEŁ: P. Szulc – Dolata, Maciejewski, Majusiak, Grodzki – J. Szymkowiak, M Szymkowiak, Wach, Błażejczak (60′ Wiła) – Gałczyński, M. Szulc (46′ Derwich)