Strona korzysta z plików cookies w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Plików Cookies. Możesz określić warunki przechowywania lub dostępu do plików cookies w Twojej przeglądarce.
rozumiem
Widzimy się co WTOREK!
Łączy nas powiat
Kontakt redakcja@glokalna.pl
Dzisiaj jest: 24 listopada 2024, niedziela imieniny obchodzą: Flora, Emma

Kolejny etap przygody z sędziowaniem

Kolejny etap przygody z sędziowaniem

Witold Bagiński to postać bardzo dobrze znana w wielkopolskim środowisku piłkarskim. Arbiter, który spośród lokalnych sprawiedliwych wybił się najwyżej (sędziował w starej drugiej lidze – przyp. red.), niedawno zawiesił buty na kołku.

Bagiński nie zamierza jednak kończyć sędziowskiej “zabawy”. Obecnie jest obserwatorem na poziomie IV ligi z predyspozycjami do kolejnych awansów. Zawód arbitra jest bardzo specyficzny. Z jednej strony od głównego rozjemcy zależy, w jakiej atmosferze przebiegać będzie rywalizacja. Istnieje jednak druga strona medalu, czyli błędne decyzje, które – jak wiadomo – zdarzają się nawet najlepszym sędziom. – Najtrudniejsze mecze do sędziowania to spotkania kobiece – mówi Witold Bagiński. – Na zawodach o mistrzostwo I ligi kobiet nie potrafiłem sobie poradzić z agresywnością, wzajemną złośliwością. Jako mężczyzna najpierw chciałem być dżentelmeński, ale piłkarki szybko sprowadziły mnie na ziemię i dały do wiwatu. Uświadomiło mi to, że do każdego spotkania sędzia musi być przygotowany. Nie można zważać na żadne czynniki zewnętrzne, np. na płeć – dodaje doświadczony arbiter. Podczas meczów piłkarskich, oprócz sytuacji zgoła trudnych, zdarzają się także śmieszne. – Prowadziłem mecz Cracovii, w której występował zawodnik z krajów afrykańskich. Kiedy zwróciłem mu uwagę odnośnie jego gry, to rozłożył ręce i udawał, że nic nie rozumie, ale kiedy przypadkowo ze mną się zderzył, to zaklął siarczyście po polsku w taki sposób, iż niejeden z Polaków by tego nie powtórzył – opowiada z uśmiechem na twarzy.

Wśród najważniejszych umiejętności arbitra piłkarskiego należy wyszczególnić znajomość przepisów gry. W trakcie kariery należy ciągle się doskonalić, w szczególności wtedy, kiedy notuje się regularne awanse. – Bardzo ważne jest odpowiednie przygotowanie teoretycznie, jak również kondycyjne do meczu. Sędzia nie może bać się podejmowania trudnych decyzji, jak na przykład pokazania czerwonej kartki czy podyktowania rzutu karnego – twierdzi obecny obserwator.

Bagiński podkreśla także rolę kontaktów z działaczami klubów, którym arbitrowi przychodzi sędziować. Rozjemca winien przybyć na zawody odpowiednio wcześnie nie tylko po to, by sprawdzić niezbędne dokumenty. Ważny jest również bezpośredni kontakt z kierownictwem, rozmowa o problemach czy po prostu wypicie herbaty. Sędziowie są często oceniani przez pryzmat wyniku meczu. Bagiński zaznacza, że kibice spełniają bardzo ważne zadanie podczas spektakli piłkarskich. - Wspaniale się prowadziło zawody przy 13-tysięcznej publiczności na stadionie Pogoni Szczecin, 7-tysięcznej publice w Krakowie, 5-6-tysięcznej w Bełchatowie. Łącznie sędziowałem ponad 1500 spotkań, na co złożyło się niespełna sześć lat w II lidze, którą musiałem opuścić z uwagi na limity wiekowe – dodaje z dumą.

Kariera Witolda Bagińskiego z gwizdkiem dobiegła końca. Jak wiadomo, popularny Pan Witek odpowiada za szkolenie czynnych sędziów. – W każdej grupie szkoleniowej jest kilku kolegów, którzy – jeżeli podejdą do sędziowania w sposób profesjonalny – mogą zajść daleko. Mają do dyspozycji znakomity zasób materiałów szkoleniowych, w tym nagrań video – komunikuje.Arbiter docenia starania sprawiedliwych należących do krotoszyńskiej grupy sędziowskiej. – Talent do prowadzenia spotkań posiadają Helwich, Kaźmierczak oraz bracia Nowakowie. Trójka z wymienionych już zanotowała pierwsze awanse. Helwich oraz Kaźmierczak są asystentami pracującego w IV lidze Karola Krawczyńskiego - mówi. – Największą nadzieją naszej grupy jest Kaźmierczak, który niedawno ukończył 18. rok życia.

Nasz najbardziej doświadczony arbiter powiedział także kilka zdań na temat sędziowania podczas Euro 2012. – Uważam, ze poziom sędziowania był bardzo wysoki. Wpadek sędziowskich było znacznie mniej niż na ostatnich wielkich turniejach. Największą pomyłką – sędziego bramkowego – było nieuznanie gola dla Ukrainy w meczu z Anglią. Szkoda, że jako gospodarze nie mieliśmy swojego reprezentanta, który byłby głównym rozjemcą zawodów. Może kiedyś któryś z krotoszynian dostąpi takiego zaszczytu – stwierdza z uśmiechem szkoleniowiec sędziów.

Zadania arbitra podczas meczu są bardzo trudne. Jeżeli jednak odpowiednio się do niego przygotuje, nic nie jest w stanie go zaskoczyć. – Zapraszam wszystkich do naszej grupy sędziów. Każda osoba jest mile widziana. Wszelkie wiadomości dostępne są na naszej stronie internetowej www.sedziowiepilkarscy.pl – zachęca Bagiński.

(GRZELO)

Kategoria: Sport

Spodobał Ci się tekst? Poleć znajomym:

Najnowsze wydarzenia

Gumiś dziesiąty na świecie Gumiś dziesiąty na świecie
Sport 17 września 2017 08:20
LOGinLAB w stolicy kraju LOGinLAB w stolicy kraju
Sport 15 września 2017 12:56
Skradł drogocenną biżuterię Skradł drogocenną biżuterię
Aktualności 15 września 2017 10:23
Wszyscy jesteśmy sąsiadami! Wszyscy jesteśmy sąsiadami!
Aktualności 14 września 2017 10:42
Więcej w Aktualności
PUP
O prawie pracy i ubezpieczeniach

Powiatowy Urząd Pracy w Krotoszynie wraz z Państwową Inspekcją Pracy oraz Zakładem Ubezpieczeń Społecznych w Ostrowie Wlkp. zapraszają pracodawców do...

Zamknij