Łukasz i Sebastian Kaczmarek drugim teamem juniorskim na świecie. W finale Mistrzostw Świata U’19 krotoszynianie nie sprostali kolegom z reprezentacji Polski. Złoty medal był jednak bardzo blisko…
Krótko przed finałem juniorów o złoto wśród dziewcząt walczyły Katarzyna Kociołek i Karolina Baran. Lepsze w dwóch partiach (21:18, 22:20) okazały się jednak Litwinki Ieva Dumbauskaite/Monika Povilaityte.
O finale w kategorii męskiej można było powiedzieć tylko tyle, że będzie on z pewnością zaciętym widowiskiem. – Z Michałem Brylem i Kacprem Kujawiakiem znamy się dobrze – awizował Łukasz Kaczmarek. – Wiemy, gdzie są ich słabsze strony, znamy ich atuty. W tym roku oba teamy już raz ze sobą rywalizowały. – Było to na turnieju w Chorwacji. Wówczas przegraliśmy 1:2 – wspominał Łukasz.
Wytypować zwycięzcę finału to niczym wróżenie z fusów. Mecz od serwisu rozpoczęli siatkarze Polona Krotoszyn, ale pierwsza zdobycz powędrowała na konto przeciwników. Kolejnych pięć punktów zdobyli jednak Kaczmarkowie. Krotoszynianie wysforowali się na prowadzenie, którego nie oddali do końca partii. – Założenie jest takie – bardzo dobrze wejść w mecz, osiągnąć kilkupunktową przewagę i kontrolować wynik – zapowiadał jeszcze przed spotkaniem Łukasz. Krotoszyńscy siatkarze wykonali plan znakomicie i prowadzili m.in. 13:8, 15:9 czy 17:11. Końcówka była w ich wykonaniu wyborna. Choć rywale próbowali zaskakiwać Kaczmarków mocną zagrywką (często piłka leciała z prędkością ponad 80 km/h), nasi siatkarze pewnie wygrali seta 21:12.
Drugą odsłonę lepiej rozpoczęli Bryl i Kujawiak. Na szczęście „Łuki” i „Seba” szybko doprowadzili do remisu, który utrzymał się do stanu 10:10. W ciągu dwóch kolejnych minut Kaczmarkowie zdobyli cztery oczka, tracąc w tym czasie zaledwie punkt. Wynik 14:11 pozwalał myśleć o triumfie w dwóch setach. 3-punktowy handicap utrzymywał się niemal do końca rozgrywki. Niestety, od stanu 19:16 nasi chłopcy zaczęli seryjnie gubić punkty. Być może w podświadomości zakotwiczyła myśl, iż od wielkiego wyczynu dzielą ich raptem dwie piłki…
Bryl i Kujawiak dopędzili Kaczmarków i siłą rozpędu wyszli na dwupunktową przewagę. Skończyło się przegraną Wielkopolan 19:21. Tie-break od początku nie układał się po myśli naszych graczy. Radomianie prowadzili nieznacznie, ale potężny i skuteczny serwis sprawił, iż w pewnym momencie mieli trzy punkty więcej (3:6). Kaczmarkowie zdobyli jeszcze punkt, po czym zaczął sprawdzać się najczarniejszy scenariusz. Z 4:7 w ekspresowym tempie zrobiło się 4:12 i w zasadzie było po zawodach. Trzeci set zakończył się porażką Łukasza i Sebastiana 7:15.
Turniej w Larnace był jednak w ich wykonaniu świetny. Co godne uwagi, w całych rozgrywkach, krotoszynianie stracili ledwie dwa sety. Byli i są jednymi z najbardziej utalentowanych siatkarzy na świecie. Za występ na Wyspie Afrodyty należą im się wielkie brawa!
DANIEL BORSKI