Kolejną wysoką porażkę poniósł zespół Piasta Kobylin. Podopieczni Grzegorza Żyto tym razem okazali się słabsi od Obry 1912 Kościan, przegrywając na własnym obiekcie 0:5.
Przez całe spotkanie grę kontrolowała drużyna gości. Miejscowi ograniczali się jedynie do sporadycznych akcji, z których niestety nic nie wynikało. Wszelkie próby kończyły się na dobrze dysponowanym tego dnia bloku defensywnym przyjezdnych. Goście rezultat pojedynku otworzyli pięć minut przed końcem pierwszej połowy. Po rzucie rożnym egzekwowanym przez Piasta przyjezdni wymienili kilka szybkich podań i błyskawicznie przedostali się na pole karne gospodarzy. Tam znajdował się Maciej Bossy, który z bliska głową skierował piłkę do siatki.
Najważniejsza akcja meczu miała miejscu cztery minuty po przerwie. Wtedy to po strzale Łukasza Kamińskiego sędzia zaliczył kontrowersyjne trafienie. Interweniujący golkiper Arkadiusz Michałowicz zatrzymał piłkę, która zdaniem rozjemców starcia przekroczyła już linię bramkową. Po tym trafieniu Piast zdecydowanie się odkrył, a na bramkę miejscowych zaczęły sunąć kolejne groźne kontry. Gole na 0:3 i 0:4 były bardzo podobne. Zawodnicy Obry w sytuacjach 2 na 1 i 3 na 2 potrafili rozegrać futbolówkę tak, że najpierw Bossemu, a potem Mateuszowi Witomskiemu pozostało tylko dostawić nogę. Wynik spotkania ustalił strzałem z dystansu Mariusz Józefiak. – Byliśmy dzisiaj zdecydowanie słabszym zespołem i to goście zasłużenie zdobyli trzy punkty. Nam brakuje przede wszystkim siły rażenia w przednich formacjach, przez co znajdujemy się na końcu ligowej stawki – podsumował kontuzjowany gracz Piasta Jakub Pospiech.
(GRZELO)
Piast Kobylin – Obra 1912 Kościan 0:5 (0:1)
BRAMKI: 0:1 – Maciej Bossy (40’ głową), 0:2 – Łukasz Kamiński (49’), 0:3 – Maciej Bossy (77’), 0:4 – Mateusz Witomski (84’), 0:5 – Mariusz Józefiak (89’)
PIAST: Michałowicz – Biernat, Czwojdrak, A. Kurzawa (82’ Kończak), Knuła – Kendzia, Kamiński, Szorek (60’ Klause), Frąckowiak (78’ Jędrzejak), M. Kurzawa – Baziuk