Wczoraj w Żmigrodzie rozegrany został mecz kontrolny, w którym miejscowy Piast podejmował swojego imiennika z Kobylina. W niemal 40-stopniowym upale „cuda na kiju” wyczyniał doświadczony Krzysztof Kendzia. Jego partnerzy z defensywy nie zachowali jednak należytej koncentracji i w końcówce stracili cztery bramki, ulegając gospodarzom 5:7!
Pierwszy gwizdek rozległ się o godz. 11.00. Słupek rtęci wskazywał wówczas 39 stopni Celsjusza. W ogromnym upale niczym ryba w wodzie czuł się urodzony w roku 1972 (sic!) kapitan kobylinian Krzysztof Kendzia, od którego młodzież mogłaby uczyć się nie tylko umiejętności piłkarskich, ale i profesjonalnego podejścia do każdego treningu czy meczu. Popularny „Siwy” zanotował hat trick, zdobywając bramki po uderzeniach z rzutu wolnego, głową oraz prawą nogą. Pozostałe gole dla przyjezdnych strzelili Adrian Dąbrowski i Bartosz Zmyślony.
Pięć trafień nie dało jednak drużynie Marcina Kałuży zwycięstwa. Ba, nie wystarczyło nawet do wywalczenia remisu. Gospodarze, dla których trzykrotnie trafił Robert Kaźmierczak, zaaplikowali Piastunkom aż siedem bramek. Trener Kałuża był rozgoryczony postawą defensywy w końcowych minutach. – Prowadziliśmy 5:3, by stracić cztery gole w ostatnich sześciu minutach! – grzmiał szkoleniowiec. – To niedopuszczalne. Mamy problemy w obronie, ale do pierwszego meczu o punkty zostały jeszcze dwa tygodnie. Będziemy pracować nad komunikacją i ustawieniem. W spotkaniu z mocną ekipą ze Żmigrodu odstępy między zawodnikami były zdecydowanie zbyt duże.
Kolejny mecz testowy kobylinianie rozegrają w środę. Wówczas – od godz. 18.00 – podejmować będą Wiwę Goszcz.
Piast: Płaziuk – Czwojdrak, Biernat, Sztok, A. Kurzawa – Pospiech, Tomkowiak, Kendzia – Borowczyk, Krawczyk – Dąbrowski
Na zmiany wchodzili: Baziuk, Zmyślony, Jaszka
(GOLSKI)