Kobylińscy policjanci ujęli sprawcę pożaru, który wybuchł 10 stycznia w Rojewie. Okazał się nim 19-letni mieszkaniec gminy Kobylin. Grozi mu kara do pięciu lat więzienia.
W sobotę, 10 stycznia, około godziny 21.00 funkcjonariusze z Kobylina udali się na interwencję do Rojewa. Będąc tam, zauważyli ogień w budynku gospodarczym, należącym do zgłaszającego. Pożar szybko się rozprzestrzeniał. Natychmiast wezwano straż pożarną.
W działaniach ratowniczo-gaśniczych brało udział ponad 80 strażaków. Na szczęście nikomu nic się nie stało. Ponadto udało się uratować zwierzęta znajdujące się w budynku.
Właściciel obiektu straty oszacował na około 500 tys. zł. W rozmowie z nim policjanci ustalili potencjalnego sprawcę. Udali się więc do miejsca zamieszkania mężczyzny, który mógł przyczynić się do zdarzenia. - Tam zastali jego rodziców. W czasie sprawdzania pokoju sprawcy, znaleźli go schowanego w tapczanie – mówi Włodzimierz Szał z Komendy Powiatowej Policji w Krotoszynie. - Okazał się nim 19-letni mieszkaniec gminy Kobylin. Był pijany – badanie wykazało ponad 2 promile alkoholu w wydychanym powietrzu. W związku z tym 19-latek noc spędził w policyjnym areszcie.
Nazajutrz zatrzymany usłyszał zarzut uszkodzenia mienia. - Młody człowiek przyznał się do zarzucanego mu czynu. Jak stwierdził, był pijany i wściekły na właściciela obory, z którym tego dnia się pokłócił. Rzucając zapalonego papierosa na słomę, miał świadomość, że może to przyczynić się do jej zapalenia – informuje Szał. 19-latek może trafić za kratki nawet na pięć lat.
(ANKA)
FOT. JRG PSP Krotoszyn