W meczu kolejki ekipa Intermarche okazała się lepsza od Animals, wygrywając 6:3. To zwycięstwo pozwoliło drużynie utrzymać kontakt ze swoim najgroźniejszym przeciwnikiem – MTV.
Początek starcia należał do teamu dowodzonego Adriana Sójkę, który dwa razy trafił do siatki. Takie prowadzenie na dwie minuty rozkojarzyło Animalsów, co poskutkowało zmianą wyniku. Głównie za sprawą Dawida Przybyszewskiego Intermarche szybko odrobiło straty, nie oddając prowadzenia do końcowego gwizdka.
Na chwałę zasługuje postawa Zlepki Team w pierwszym spotkaniu tej kolejki. W pojedynku z Sulimirczykiem Sulmierzyce przez cały mecz grali zaledwie trzema zawodnikami. Nic zatem dziwnego, że rywale wygrali aż 15:1. Na drugą połowę gracze Zlepki już nie wyszli, co zgodnie z regulaminem oznacza zachowanie wyniku z boiska.
Potem na parkiecie zameldowały się ekipy A Seree Tee i Żubry. Faworyt zwyciężył 9:4, w pełni kontrolując przebieg konfrontacji. Dla zwycięzców po dwa trafienia zanotowali Grzegorz Gmerek, Marcin Nowak i Piotr Fabiś. Z kolei hat trickiem popisał się Maciej Marszałek z Żubrów.
W meczu K.O z Brodziak Teamem wszyscy spodziewali się łatwego zwycięstwa pierwszej z ekip, jednak rywale dzielnie walczyli i jeszcze 10 minut przed końcem był remis 5:5. Ale wtedy do głosu doszła ekipa K.O, która ostatecznie wygrała 8:5.
W następnym pojedynku czwartej porażki w tej edycji ligi halowej doznała drużyna Bez Nazwy. Do przerwy traciła do ekipy Tornado zaledwie dwa trafienia, przegrywając 2:4. Po zmianie stron Tornado podkręciło tempo i wygrało 13:6.
Na zakończenie dnia doszło do najwyższego zwycięstwa w 5-letniej historii Krotoszyńskiej Ligi Halowej Piłki Nożnej. MTV Rozdrażew zafundował zgromadzonym prawdziwy festiwal strzelecki, pokonując ekipę Jomaxu 53:2! W pogromie rywali wielki udział miał strzelec 31 goli (!) – Bartłomiej Ziembiński. Tym samym stał się on głównym pretendentem do zdobycia tytułu króla strzelców.
(GRZELO)