Na półfinale zakończyła się pucharowa przygoda Białego Orła Koźmin Wlkp. Podopieczni trenera Michała Kosińskiego na własnym obiekcie przegrali z Orłem Mroczeń. Decydujący gol padł w ostatniej akcji meczu.
Pierwsza połowa zakończyła się prowadzeniem Białego Orła. W 39. minucie Piotr Karcz otrzymał idealne podanie, minął bramkarza i skierował piłkę do pustej bramki. Na bramkę przyjezdnych sunęły kolejne ataki. Dobre okazje mieli Dariusz Małecki, Karcz oraz Dawid Guźniczak. Za każdym razem pewnie interweniował golkiper Orła. Najlepszą okazję zmarnował jednak Marcin Kaczmarek, nie wykorzystując rzutu karnego. Po jego strzale piłka trafiła w slupek. Koźminianie w końcu dopięli swego, lecz sędzia nie uznał gola, dopatrując się pozycji spalonej.
W 66. minucie do remisu doprowadził Bartosz Moś. Kluczowe zdarzenie miało miejsce w ostatnich sekundach. Po dośrodkowaniu z bocznego sektora boiska dobrym uderzeniem popisał się Górecki, zapewniając swojemu zespołowi awans.
Tak więc mimo przewagi i wielu znakomitych sytuacji Orły musiały uznać wyższość teamu z Mroczenia, który wystąpi w finale OPP. – Nie ma żadnego usprawiedliwienia tej porażki. Jeżeli stwarza się tyle sytuacji, to trzeba takie mecze wygrywać – skomentował kierownik Białego Orła Mariusz Walczak.
(GRZELO)
Biały Orzeł Koźmin Wlkp. – Orzeł Mroczeń 1:2 (1:0)
BRAMKI: 1:0 – Piotr Karcz (39′), 1:1 – Bartosz Moś (66′), 1:2 – Marcin Górecki (90′)
BIAŁY ORZEŁ: Kmiecik – Figan (88′ Nowakowski), Wawrocki, Kubiak, Kaczmarek – Małecki (75′ Baran), Namysłowski, Guźniczak, Walczak – Ziembiński, Karcz