Pod koniec czerwca odbyła się konferencja prasowa aktywnego rowerzysty, kolarza i działacza – Krzysztofa Kubika. Na spotkaniu omawiano projekt „Krotoszyński Rower Miejski”.
Krzysztof Kubik rozpoczął już działalność od założenia fanpage’a projektu na portalu społecznościowym Facebook: www.facebook.com/krotrm.
Mówiąc o zaletach tego pomysłu, Kubik wymienił zmniejszenie zatłoczenia na drogach i poprawę jakości powietrza oraz zmniejszenie kosztów ponoszonych na rozszerzanie sieci transportowej. – System „Rower Miejski” oferuje alternatywne sposoby transportu na krótkie wycieczki, które mogłyby równie dobrze odbywać się samochodem. Daje mieszkańcom większy dostęp do miejsc, które są poza ich zasięgiem na piechotę. Dodatkowo zwiększa mobilność ludzi, a jego wprowadzenie jest znacznie mniej kosztowne niż rozszerzenie usług transportu publicznego w mieście – tłumaczył Kubik.
Jego zdaniem projekt wpłynąłby na poprawę stanu zdrowia mieszkańców i spowodowałby przyciągnięcie nowych rowerzystów. Poprawiłyby się też wizerunek miasta oraz infrastruktura rowerowa. – Miasta, które wdrożyły system, jednogłośnie przyznają, że korzyści są odczuwalne przez wszystkich użytkowników – stwierdził Kubik, dodając, że początkowo wystarczyłoby dziesięć stacji parkingowych dla rowerów. - W projekcie zaznaczyłem, że warto zbudować dziesięć stacji na co najmniej 58 rowerów. Bazuję na systemie działającym w Grodzisku Mazowieckim. W okresie od 1 marca do 20 kwietnia rower wypożyczano tam 2800 razy. W Grodzisku żyje ok. 29 tys. mieszkańców, a powierzchnia miasta to ok. 13 km kw – wyjaśniał Kubik. – W naszym mieście mieszka podobna liczba osób, ale powierzchnia jest prawie dwa razy większa. Mamy więc większy teren, po którym można poruszać się rowerem – argumentował krotoszynianin.
- W Grodzisku Mazowieckim za kwotę 1,2 mln zł zrobiono osiem stacji z 60 rowerami, a także oprogramowanie, 200 kart użytkowników, centrum telefoniczne, portal internetowy oraz całoroczną obsługę systemu i zestaw narzędzi naprawczych. Większość środków pochodziła z budżetu Unii Europejskiej – mówił dalej Kubik, przyznając, iż podczas obchodów 600-lecia naszego miasta w rynku przeprowadził sondę na ten temat. Zdecydowanie na TAK opowiedziało się 171 ludzi, 39 stwierdziło, że są ważniejsze wydatki, a 40 ankietowanych odpowiedziało: “dlaczego nie?”.
Co ważne, jest możliwość sprzedaży powierzchni reklamowej na samych rowerach. - Jest to więc inwestycja, która na pewno się zwróci i w niedługim czasie zacznie na siebie zarabiać. Dodatkowo zapewni ludziom zdrowie, rozładowanie korków w godzinach szczytu i czystsze powietrze w Krotoszynie – oznajmił Kubik. – Odbyłem wiele rozmów z inwestorami i firmami, które zajmują się tego typu projektami, przestudiowałem dokumentację na projekt / zamówienie publiczne w innych miastach oraz wnioski o dotację z UE. W razie czego jestem gotów do konsultacji i podzielenia się swoją specjalistyczną wiedzą w dziedzinie rowerów. Otrzymaliśmy oficjalną odpowiedź z Urzędu Miejskiego w Krotoszynie odnośnie naszego projektu – jest zainteresowanie tematem – zakończył krotoszynianin.
ŁUKASZ CICHY