Na minionej sesji krotoszyńscy rajcy sporo uwagi poświęcili objazdowi spowodowanemu remontem ronda przy ul. Zdunowskiej i Staszica.
Remont ronda przy ul. Zdunowskiej i Staszica ma zakończyć się w ciągu kilkunastu dni. W trakcie posiedzenia radnych temat poruszył Miłosz Zwierzyk. - Chciałbym wiedzieć, czy gmina brała udział w rozmowach poświęconych organizacji objazdu. Jestem bardzo niezadowolony z faktu, iż trasa zastępcza wiedzie przez ul. Łąkową i Bolewskiego w kierunku Chachalni – zakomunikował. - Przecież można było urządzić objazd drogą w kierunku Sulmierzyc. Kierowcy ciężarówek już znaleźli sposób i przejeżdżają przez miasto ulicami (Langiewicza, Magazynowa, Staszica – przyp. red.), na których miały miejsce inwestycje finansowane przez gminę. Stan dróg ulega szybkiemu pogorszeniu, a rondo łączące Staszica z Łąkową jest niemal zdewastowane.
- To fakt, że można było inaczej zorganizować objazd, lecz decyzja w tej sprawie leżała w gestii starostwa – mówił burmistrz Julian Jokś, który wywołał do tablicy naczelnika Michała Kurka. Szef Wydziału Gospodarki Komunalnej, Ochrony Środowiska i Rolnictwa odpowiedział na pytanie Zwierzyka. - W zakresie organizacji ruchu pytano nas tylko o kwestię ul. Łąkowej, będącą jedynym odcinkiem w naszym władaniu, na którym odbywa się ruch zastępczy – wyjaśniał Kurek. - Zostaliśmy niejako przymuszeni przez inwestora, którym jest Generalna Dyrekcja Dróg Krajowych i Autostrad, oraz wykonawcę, by pójść na ustępstwa. W przeciwnym razie roboty mogłyby nie zostać ukończone w terminie (obligatoryjnie mają zakończyć się przed 20 maja – przyp. red.). Oczywiście zasugerowaliśmy, że można zorganizować objazd szosą sulmierzycką, lecz nie zyskało to aprobaty Powiatowego Zarządu Dróg.
Z racji tego, iż wielu kierowców poruszających się pojazdami o sporym tonażu, zdecydowało się na jazdę ulicami gminnymi, policjanci zorganizowali akcję. - Przyznano kilkadziesiąt mandatów, ale nie wiem, czy to wystarczy, by rozwiązać problem – komentował Jokś. - Oczywiście jeśli po zakończeniu inwestycji na naszych drogach zauważymy problemy powstałe na skutek wyznaczonego objazdu, będziemy domagać się napraw ze strony powiatu.
Kłopot związany z niefortunną organizacją ruchu jest poważny. Potwierdzają to słowa Krzysztofa Sobczyka, mieszkańca ul. Staszica. - Uważam, że można było lepiej przemyśleć sprawę – stwierdził. - Kierowcy ciężarówek znaleźli sposób i faktycznie zużywają i niszczą naszą ulicę. Ulicę, która nie tak dawno przeszła remont. Pewnie znów będzie trzeba sięgnąć do kieszeni, bo naprawa nawierzchni wydaje się nieodzowna.
DANIEL BORSKI