W ostatniej akcji meczu Piast Kobylin stracił punkt w pojedynku wyjazdowym z SKP Słupca. Podopieczni trenera Krzysztofa Michalskiego nie upilnowali w polu karnym Tomasza Rosińskiego, który nie dał szans Arkadiuszowi Michałowiczowi.
Ekipa z Kobylina przystępowała do tego meczu w mocno osłabionym składzie. Trener Michalski nie mógł skorzystać z trójki podstawowych graczy – Adama Kurzawy, Jakuba Pospiecha i Patryka Kowalskiego. W ich miejsce na boisku pojawiło się trzech młodych graczy.
Właściwie do ostatniej minuty spotkania, mimo eksperymentalnego składu, goście grali zupełnie przyzwoicie. Miejscowi, poza jedną sytuacją w pierwszej połowie, nie mieli pomysłu, jak pokonać golkipera przyjezdnych. Z kolei Piast odgryzał sie groźnymi strzałami z dystansu. Bardzo blisko trafienia do siatki byli Marcin Kurzawa, Bartosz Kowalski i Patryk Kamiński. Jednak dobrze w tego dnia spisywał się bramkarz SKP.
Kluczowa akcja konfrontacji miała miejsce w 92. minucie. Lewy obrońca SKP podprowadził piłkę na połowę przeciwników. Następnie zdecydował się na długie podanie do Rosińskiego. Ten po przyjęciu futbolówki minął jednego rywala „na zamach”, po czym strzelił nie do obrony.
(GRZELO)
SKP Słupca – Piast Kobylin 1:0 (0:0)
BRAMKA: 1:0 – Tomasz Rosiński (92′)
PIAST: Michałowicz – B. Kowalski, Wosiek, Snela, Drewnowski – Kamiński, Jędrzejak (70′ Bzodek), Kendzia, M. Kurzawa, Wachowiak (85′ Mierzwicki) – Malcherek