W debiucie na stanowisku trenera Lecha Poznań Jana Urban wywalczył ze swoimi zespołem punkt, remisując z Ruchem Chorzów 2:2. Pozytywem sobotniego pojedynku jest podniesienie się z kolan ekipy Kolejorza, która przegrywała już 0:2. Poniżej zapis konferencji prasowej.
Waldemar Fornalik, trener Ruchu Chorzów:
Przed dzisiejszym spotkaniem mieliśmy wiele problemów, zwłaszcza w szeregach defensywnych. Do Poznania przywiozłem zaledwie trzech nominalnych obrońców. Marek Zieńczuk zagrał na pozycji lewego obrońcy pierwszy raz od czasu gry w Wiśle Kraków. Uważam, że spisał się dobrze. Mój zespół jest młody i ciągle zbiera doświadczenie na boisku. Cieszy wysoka dyscyplina taktyczna, bo tylko ona pozwoliła nam tutaj zdobyć punkty. W pierwszej połowie defensywa zaprezentowała się bardzo dobrze. po zmianie stron Lech stwarzał sytuacje bramkowe. Moi zawodnicy pokazali dużo zaangażowania. Wywozimy z Poznania tylko i aż jeden punkt. Czujemy niedosyt, chociaż Kolejorz też miał swoje okazje na wygranie meczu.
Dla mnie bardzo kontrowersyjne było zdarzenie w pierwszej odsłonie pomiędzy Trałką i Stępińskim. Sędzia stwierdził, że przypadkowo Łukasz go przewrócił. Pragnę zauważyć, że kapitan Lecha, leżąc zagarnął piłkę ręką.
Jan Urban, trener Lecha Poznań:
Myślałem, że w innym nastroju będę dziś tutaj siedział. Nie jesteśmy zadowoleni z jednego punktu, ponieważ znamy naszą sytuację w tabeli. Chwała moim chłopakom, że zdołali uratować jeden punkt. Sytuacja była dramatyczna. W 40. sekundzie straciliśmy bramkę, za chwilę drugą. Wyobrażam sobie, co działo się wtedy w ich głowach. W pierwszej odsłonie nie byliśmy w stanie nic zrobić. Na szczęście udało nam się zdobyć gola przed przerwą, co pozwoliło nam złapać kontakt z rywalem. Podejmowaliśmy wiele błędnych decyzji, grając niepewnie. Boli mnie, że tracimy bramki po wolnych, mając dwóch wysokich, dobrze grających głową stoperów.
Przy naszych dobrych warunkach fizycznych to my powinniśmy strzelać gole, a nie je tracić. Musimy zacząć wykorzystywać wzrost w ofensywnie i unikać błędów w defensywie.
Dwie zmiany w przerwie przyniosły nam wiele dobrego. Zaczęliśmy grać kombinacyjnie, stwarzać okazje. Zmiany Gergo i Maćka nic nie oznaczały dla nich. Oni będą jeszcze mieli wiele okazji się wykazać. Gramy siedem spotkań w 23 dni. Każdy z zawodników będzie potrzebny. Cieszę się z tego, że wszyscy są zdrowi. Oby tak dalej.
(GRZELO)
FOT. Michał Ziuko