Poseł ostatnich dwóch kadencji Maciej Orzechowski, polityk Platformy Obywatelskiej, kończy działalność sejmową. Koniec kadencji okazał się idealną okazją do podsumowania. Z tej okazji przed kilkoma dniami odbyła się konferencja prasowa.
- Osiem lat to sporo czasu – mówił Maciej Orzechowski. - Bez pracowników nie dałbym sobie rady. Mamy obecnie Alicję, a w poprzednich latach był Miłosz Zwierzyk, a także asystenci społeczni: Natalia Robakowska, Tomasz Chudy, Marek Olejnik czy Cezary Grenda. Bez tych wszystkich ludzi działalność byłaby niemożliwa. Jeśli chodzi o pracę poselską, to polega ona nie tylko na kontaktach z mieszkańcami w różnych miejscach, ale przede wszystkim na legislacji, czyli uchwalaniu prawa, na sprawach, które są odpowiedziami na żywotne interesy i zapytania mieszkańców. To jest kwestia interpelacji, pytań w sprawach bieżących, wystąpień czy też zapytań poselskich – wyjaśniał poseł.
W kadencji 2007-2011 Orzechowskiemu udało się złożyć 258 interpelacji, a w kolejnej – aż 622. Zapytań poselskich w jego wykonaniu w pierwszej kadencji było 67, a w następnej – 111. Z kolei pytań w sprawach bieżących – odpowiednio 22 i 24. – Cała ta moja aktywność w parlamencie, łącznie z wystąpieniami związanymi z prowadzonymi projektami ustaw, przełożyła się na dosyć dobre lokaty w całym gronie poselskim: interpelacje – 12. miejsce w pierwszej kadencji i 10. w drugiej (3. i 3. w klubie PO), zapytania poselskie – 42. i 17. miejsce (7. i 1. w PO), zapytania w sprawach bieżących – 6. i 8. miejsce w sejmie (2. i 4. w PO) – wyliczał Orzechowski. - Te statystyki pokazują, że nie ma się czego wstydzić, a nawet jest się czym pochwalić. Miałem też zaszczyt i przyjemność reprezentować Krotoszyn i powiat czy okręg w takim ciele, jakim jest Rada Europy. Jest to instytucja skupiająca się na prawach człowieka ze wszystkich krajów europejskich. Krotoszyn jest szczególnym miejscem, bo został wyróżniony wszystkimi możliwymi odznaczeniami Rady Europy. Miałem zaszczyt w poprzedniej kadencji być zastępcą przedstawiciela, a w tej kadencji przedstawicielem w zgromadzeniu parlamentarnym Rady Europy – oznajmił poseł.
Orzechowski rozpoczął swoją działalność polityczną od zasiadania w Radzie Miejskiej Krotoszyna w latach 2002-2006. W 2006 r. został radnym Sejmiku Województwa Wielkopolskiego, a rok później – posłem VI kadencji Sejmu RP, zdobywając 14 940 głosów. Reelekcję uzyskał w 2011 r., zdobywając 14 123 głosy. W tym roku nie zdecydował się na ponowne ubieganie się o mandat poselski. W obu kadencjach zasiadał w Komisji Spraw Zagranicznych oraz w Komisji Zdrowia, której przez ostatnie cztery lata wiceprzewodniczył.
- Chciałbym, żeby pani Magdalena Kaczyńska przejęła po mnie to miejsce – oświadczył Orzechowski. - Chciałbym, żeby dalej w Krotoszynie pozostał mandat poselski, żeby nasze miasto miało swojego przedstawiciela. Liczę, że przy zaangażowaniu kandydatki i lokalnych struktur uda się. Ja też rozpoczynałem swoją działalność od dalszych miejsc. Do Rady Miejskiej startowałem z 22. pozycji, do sejmu – z siódmej, a potem z czwartej. Więc to szczęśliwe miejsce siódme zostaje w rękach pani Magdaleny – podkreślił poseł.
W dalszej części konferencji wyraził swoje poparcie dla Przemysława Krysztofiaka, kandydującego do Senatu RP. Warto podkreślić, że nasz okręg reprezentowała Andżelika Możdżanowska, a teraz jest ona liderem PSL-u na liście do Sejmu RP. - Jeśli chodzi o moją działalność społeczną, to zaczęła się ona w 2004 roku. Wtedy po raz pierwszy w powiecie zorganizowaliśmy akcję pomocy dla rolników. Później były kolejne szczeble samorządów – mówił Przemysław Krysztofiak, który z wykształcenia jest politologiem. Pracował w biurze posła Jarosława Urbaniaka, w Urzędzie Gminy i Miasta Raszków, a później w Starostwie Powiatowym w Ostrowie Wielkopolskim. W wyborach 2006 zdobył mandat radnego Rady Miejskiej Ostrowa Wielkopolskiego. Reelekcję uzyskał w 2010 i 2014 r. W 2011 r. startował z listy Platformy Obywatelskiej do sejmu, lecz nie zdobył mandatu poselskiego. Uzyskał go dopiero, gdy Małgorzata Adamczak została burmistrzem Śmigla. Ślubowanie złożył 17 grudnia 2014 r.
- Zawsze starałem się prowadzić działalność, by mieć kontakt z mieszkańcami. Starałem się odwiedzać wszystkie miejsca, do których byłem zapraszany. Postawiłem na pomoc mieszkańcom, otwierając Biuro Bezpłatnych Porad Prawnych. Dla mnie ważna jest jakość, a nie ilość. Każdy ma ok. pół godziny. Tygodniowo mamy 10 osób – mówił Krysztofiak.
ŁUKASZ CICHY