Marzenia Astry Krotoszyn o awansie do wielkopolskiej IV ligi grupy południowej trzeba odłożyć na kolejny rok. Z pewnością najwierniejsi kibice biało-niebieskich mieli nadzieję, że ich ulubieńcy po pierwszej części sezonu uplasują się na wyższej pozycji. Jednak po 16 kolejkach drużyna trenera Marcina Kałuży ma zaledwie pięć punktów przewagi nad strefą spadkową.
Na tym samym etapie rozgrywek w poprzednim sezonie krotoszynianie mieli tylko pięć oczek więcej. Ale spadek w tabeli jest wyraźny, bo aż o cztery pozycje. Ponadto krotoszyński zespół strzelił 21 goli mniej niż w rundzie jesiennej sezonu 2014/2015.
Strata lidera środka pola
W okresie letnim w drużynie Astry doszło do jednej kluczowej zmiany. Zespół opuścił jeden z najważniejszych zawodników w zespole – Karol Krystek. Jak wiele ten gracz znaczył dla teamu, można się było przekonać w minionej rundzie, kiedy to ilość stwarzanych sytuacji bramkowych znacznie spadła, a co za tym idzie – również strzelanych goli. Dodatkowo Krystek świetnie wykonywał stałe fragmenty gry.
Zamiast niego trener Kałuża miał do dyspozycji nowych piłkarzy – Szymona Polowczyka (LKS Czarnylas), Michała Janosia (Ostrovia Ostrów Wlkp.), Jakuba Jędrzejaka (Ostrovia) oraz – na kilka spotkań – doświadczonego Janusza Maryniaka. Warto odnotować jeszcze brak Krzysztofa Gościniaka, który w krótkim okresie ponownej gry w Astrze wyróżnił się zbieraniem czerwonych kartek…
Niezły początek sezonu
Mimo przemeblowanego składu ekipa Kałuży obiecująco rozpoczęła sezon. Straty punktów z silnymi drużynami – Pogonią Nowe Skalmierzyce, KS Opatówek czy LKS Gołuchów – można wybaczyć, tym bardziej że po owych spotkaniach zawodnicy Astry zebrali wiele pozytywnych opinii. Przy odrobinie szczęścia mogli pokusić się nawet o wygranie tych konfrontacji.
Do tego doszły zwycięstwa z Piastem Czekanów (1:0), Pelikanem Grabów (2:0), Raszkowianką Raszków (1:0), Czarnymi Dobrzyca (3:0) i Zefką Kobyla Góra (2:1). Jak widać, krotoszynianie prezentowali się przyzwoicie, zwłaszcza w defensywie, w efekcie czego trudno było im strzelić gola.
Gdzie się podziała skuteczność?
Ale Asterkę w końcu dopadł kryzys. Przyszły dwie niespodziewane porażki – z Baryczą Janków Przygodzki (0:1) i Pogonią Trębaczów (0:1). Zwycięstwo w następnej kolejce na trudnym terenie w Skarszewie (2:0) dawało nadzieję na lepszą przyszłość. Ale w kolejnych pojedynkach krotoszyński team zaprezentował się fatalnie, ulegając Stali Pleszew (0:3) i Odolanovii Odolanów (0:4). Zespół zatracił gdzieś skuteczność, a do tego doszły katastrofalne błędy indywidualne.
Ostatnie dwa spotkania jesieni można ocenić na plus. Dzięki ambicji i walce do ostatnich minut w starciu z GKS-em Żerków ekipa z Krotoszyna zdobyła zasłużone trzy punkty. Z kolei konfrontacja z Pogonią Nowe Skalmierzyce nie była może porywającym widowiskiem, lecz podopieczni Kałuży zagrali dobrze taktycznie. Lider kaliskiej okręgówki właściwie przez cały mecz miał spory problem ze stworzeniem sobie dogodnej sytuacji bramkowej. Niestety, po pechowym samobóju Jędrzejaka Asterka musiała się odkryć i – jak się później okazało – nie zdołała wywalczyć choćby punktu.
Wąska kadra do walki o utrzymanie
Dziewiąta pozycja, 23 punkty na koncie i zaledwie pięć oczek przewagi nad strefą spadkową – to sytuacja Astry przed wiosną. Poza tym reforma trzeciej ligi może spowodować zwiększenie liczby drużyn spadających z każdego szczebla. A na ławce rezerwowych pięciu zawodników, którzy nie mają zbyt dużego doświadczenia w grach seniorskich.
Jeżeli nowy zarząd biało-niebieskich nie pomyśli o solidnych wzmocnieniach na kolejną rundę, to raczej nie ma co marzyć o poprawie sytuacji. Nawet najlepszy trener na świecie nie będzie mógł nic zrobić, jeżeli nie będzie miał do dyspozycji odpowiednich ludzi do wykonania zadań na boisku.
(GRZELO)
PODSTAWOWA JEDENASTKA
Wojtkowiak – Sójka, Cubal, Jędrzejak, Polowczyk – Janoś, Marciniak, Budziak, Wronek, Gąszczak – Staszewski
BILANS
M Pkt. Z-R-P Br.
9.Astra Krotoszyn 16 23 7-2-7 17:18
DOM 4-1-3 9:8
WYJAZD 3-1-4 8:10