Podczas ubiegłotygodniowej sesji Rady Miejskiej burmistrz Krotoszyna Julian Jokś protestował wobec decyzji radnych, którzy pozytywnie zaopiniowali wniosek prezesa Towarzystwa Atletycznego Rozum Krotoszyn, Dariusza Rozuma, o dofinansowanie wydania książki związanej z 10-leciem istnienia klubu.
Przed sesyjnymi obradami radni z poszczególnych komisji zapoznali się z propozycją prezesa Rozuma. Zarówno zasiadający w Komisji Budżetowo-Gospodarczej, jak i Społecznej pozytywnie zaopiniowali wniosek. Z ich opinią nie zgodził się jednak burmistrz Jokś. - Przyjąłem tę wiadomość z małym zdziwieniem – rozpoczął. - Nazwa klubu nie wiąże się bezpośrednio z miastem, lecz z nazwiskiem.
Włodarz przyczepił się również do – jego zdaniem – niezbyt ochoczego promowania miasta przez TAR. - Rokrocznie zawieramy z klubami umowy, na bazie których zawodnicy są zobowiązani do posiadania logo oraz flagi miasta podczas imprez sportowych – kontynuował. - W ofercie klubu znalazło się pięć wydarzeń. Turnieje odbywały się w Budapeszcie, Ostrowie Wlkp., dwukrotnie w Warszawie i raz w Krotoszynie. Tylko podczas zawodów krotoszyńskich dopatrzyliśmy się logo i herbu. Ponadto niedawno w przekazach medialnych widziałem zawodników klubu na podium z flagą powiatu. Jak to się ma do respektowania naszych ustaleń? Realizacja umów będzie przedmiotem analizy przy rozdysponowaniu środków z promocji na kolejny rok. Dodam, że klub pana Rozuma otrzymał 25,5 tys. zł z puli promocyjnej. Następnie Jokś podał kwoty, jakie magistrat przekazał klubom na promocję w latach 2005-12. Astra otrzymała 316, Ceramik 256, TAR 235, Krotosz 234 tys. zł. - Skala porównawcza jest jasna. A wiadomo, że Astra zajmuje się sportem masowym. Pod kątem liczby zawodników w poszczególnych klubach widać, kto jest na pierwszym, a kto na ostatnim miejscu… – stwierdził burmistrz.
Włodarz odniósł się również do „słynnych” publikacji prasowych, w których Rozum ironizował, by gmina zorganizowała wspaniałe zawody w „rzucie gumofilcem na odległość”. - To kpina z nas wszystkich, a zwłaszcza z ludzi, którzy muszą chodzić w takich butach – powiedział. - Poza tym prezes Rozum twierdzi, że nie zgodziłem się na zorganizowanie jednej imprezy w Krotoszynie (chodzi o Poland Open – przyp. red.). To pan Rozum przyszedł do mnie i oświadczył, że w celu popularyzowania dyscypliny dogadał się z prezydentem Ostrowa. Powiedziałem „szczęść ci Boże, chłopie”. W gazetach czytam o stojącej na żenującym poziomie współpracy z gminą. Jeśli tak, to tak będzie, ale w przyszłym roku.
Mówca przekazał zgromadzonym, że koszt wydania książki to 32 tys. zł, po czym oddał głos swemu zastępcy. Ryszard Czuszke przedstawił kwoty, jakimi w latach 2009-12 urząd wsparł wydanie rozmaitych publikacji. - Łącznie w tym okresie wydaliśmy na podobne projekty niemal 40 tys. zł, przy czym z reguły dotowaliśmy poszczególne projekty kwotami od 1,7 do 3 tys. – mówił wiceburmistrz. - Archiwalny album, który wydało Muzeum Regionalne, wsparliśmy sumą 10 tys. zł. Z kolei „Wspomnienia Sybiraka” dotowaliśmy w kwocie 1980 zł. Towarzystwo Badaczy Ziemi Krotoszyńskiej otrzymało 7 tys., natomiast z branży sportowej – Ceramik otrzymał 3 tys. zł.
Pod koniec wystąpienia Jokś zaapelował, by radni raz jeszcze zapoznali się z posiadanymi materiałami. - Dekada w życiu organizacji to chwila. Mamy kluby liczące sobie po 100, 80 czy 70 lat. Całość ma kosztować 32 tys. zł. Zadaję sobie pytanie, czy to kolejny dobry interes prezesa sumo. Koszty są nieadekwatne do realizacji zadania. Zrozumiałbym, gdyby na 10-lecie istnienia klub ubiegał się o dofinansowanie w kwocie 500-600 zł. Ale podkreślam raz jeszcze, że nazwa promująca nazwisko budzi sprzeciw i dlatego proszę, aby komisje raz jeszcze przeanalizowały wniosek – oznajmił burmistrz Krotoszyna.
DANIEL BORSKI