Z Anną Szóstak, koordynatorem Night Runners Krotoszyn, na temat biegania dla początkujących w grupie rozmawiał Grzegorz Nowak.
Skąd pomysł stworzenia w Krotoszynie drużyny Night Runners?
- Pomysł stworzenia oddziału Night Runners zrodził się w mojej głowie, gdy tylko dowiedziałam się, że wracam do rodzinnego miasta. Wcześniej biegałam w Poznaniu w tej grupie i bardzo ceniłam sobie te treningi oraz rodzinną atmosferę. Pomyślałam więc – dlaczego by nie zrobić czegoś tutaj? A poza tym jak wracać do małego miasta, to tylko z pozytywną bombą energii! Chcemy więc uaktywnić więcej ludzi, pokazać się, a co najważniejsze – spędzić czas z tymi, którzy mają taką samą pasję jak my. Grupa by nie powstała bez wsparcia moich biegowych przyjaciół. To oni utwierdzili mnie w przekonaniu, że potrzeba w naszym mieście czegoś nowego i warto utworzyć taką grupę. A teraz, gdy już biegamy razem, zawsze mi pomagają w prowadzeniu treningów, co jest dla mnie rzeczą bezcenną.
Czym dokładnie zajmuje się Night Runners? Co ma w sobie takiego, że cieszy się tak dużą popularnością na terenie całego kraju?
- Night Runners to bieganie towarzyskie, z uśmiechem na ustach, któremu przyświeca motto „You will nerver run alone”. Aby zostać członkiem zespołu, nie trzeba spełniać żadnych wymogów fizycznych ani formalnych. Grupa ta ma na celu promowanie biegania jako formy aktywności sportowej oraz integrowanie lokalnej społeczności. Skierowana jest do wszystkich biegaczy czy też osób, które chcą rozpocząć swoją przygodę z bieganiem bądź potrzebują motywacji i towarzystwa ludzi o podobnej pasji. Dlatego Night Runners jest popularne w całej Polsce. Gdy jedziemy na zawody, na przykład do Wrocławia, spotykamy się z oddziałem wrocławskim. Myślę, że dla małej miejscowości jest to świetny sposób na wybicie się, poznanie nowych osób z innych miast. Zyskujemy wsparcie i ogromną siłę płynącą z biegania w zespole.
W każdym mieście Night Runners jest specyficzne. Jak widzisz przyszłościowo działania grupy w powiecie krotoszyńskim?
- Mamy już trzeci trening Night Runners za sobą. Na pierwszym spotkaniu omal nie popłakałam się ze szczęścia, gdy zobaczyłam ponad 20 osób. Wszyscy dali świetnie radę i przebiegli łącznie 6 km i to w deszczu, który dopadł nas po drodze. Jest nas coraz więcej i myślę, że z czasem będziemy dzielić się według tempa biegu na poszczególne grupki, szykując dodatkowo nowe trasy i dłuższe dystanse. Na pewno będziemy biegać po mieście, ale planuję urozmaicać treningi terenami leśnymi, co pozwoli nam pokazać, jak piękne i przyjemne jest bieganie na łonie natury. Najważniejsze to wprowadzić regularność i nawyk biegania dzięki naszym spotkaniom.
Bieganie cieszy się w Polsce coraz większą popularnością. Dlaczego początkujący zawodnik ma przyjść i trenować w Night Runners, zamiast samodzielnie planować sobie treningi?
- Z doświadczenia wiem, że początki biegania są trudne. Sama prowadziłam indywidualnie kilka osób i ważne jest, by nie zrazić się od samego początku. Przekonałam się też o tym na własnej skórze, jak zaczynałam. Początkowo nie myślałam o tym, żeby biegać w grupie i biegałam sama. A teraz? Rzadko kiedy idę na trening bez drugiej osoby. Jest wtedy weselej, czas leci i można się wzajemnie zmotywować. Ważne jest też samo przygotowanie do biegania. Na środowych treningach pokazuję, jak się rozgrzać i prawidłowo rozciągnąć. W Night Runners nie chodzi o to, by się ścigać. To nie zawody. Cała grupa zaczyna biegać razem i razem dobiega do mety. Z praktyki wiem, że rozbicie grupy wpływa demotywująco na początkujących, a co więcej – pozostawienie słabszych osób w parku czy lesie samym sobie również nie należy do najprzyjemniejszych doświadczeń. Szybsze kilometry można wykonywać w inne dni bądź dobiegając na miejsce naszych spotkań biegowych. Integracja początkujących z doświadczonymi biegaczami to efekt, jaki osiągamy dzięki wspólnym spotkaniom. Ponadto w grupie łatwiej poprawić kondycję i znaleźć partnera o podobnych możliwościach do treningów w pozostałe dni tygodnia, gdy nie ma spotkań Night Runners.
Jakie widzisz perspektywy rozwoju dla stworzonej przez Ciebie drużyny Night Runners?
- Wzorując się na oddziale poznańskim, który zawsze przygotowuje się do poznańskiego półmaratonu i robi pod tym kątem wspólne treningi, myślę, że w przyszłym roku zaczniemy wspólnie przygotowywać się do znanego nam wszystkim Biegu Krotosa, czyli do dystansu 10 km. A potem półmaraton – może Wrocław albo Poznań? Czas i grupa pokaże, na co nas stać. Ja jestem gotowa na wszystko i mam nadzieję, że motywacja nie spadnie, a będzie nadal rosła. Jestem dumna, że mogę być koordynatorem takiej grupy i zrobię wszystko, co w mojej mocy – wraz z moimi przyjaciółmi, żeby treningi były urozmaicone i nie wkradła się w nie nutka monotonności. A wszystkich chętnych zapraszam na wspólne treningi w każdą środę o godzinie 19.00 na Błonie w Krotoszynie.