Przed kilkoma dniami Radosław Baran wywalczył kwalifikację na Igrzyska Olimpijskie do Rio de Janeiro! Dokładnie tydzień później wyczyn krotoszynianina skopiował jego młodszy brat – Robert. Tym samym dwaj pochodzący z naszego miasta zapaśnicy już w sierpniu będą walczyć o olimpijskie medale. To doprawdy niezwykłe wydarzenie w historii krotoszyńskiego sportu.
W niedzielę, 17 kwietnia, w Serbii odbył się Europejski Turniej Kwalifikacyjny do igrzysk. Przepustkę do Rio mieli otrzymać tylko finaliści. Radek Baran rozpoczął zmagania od pojedynku z Macedończykiem. Mimo że początek nie był obiecujący, bo Polak przegrywał 0:2, to ostatecznie walka zakończyła się jego wygraną 4:2. Kolejnym rywalem był reprezentant Rumunii. Radek zwyciężył 12:2 przez przewagę punktową i znalazł się w czołowej czwórce.
Wygrana w półfinale gwarantowała start w igrzyskach. O tak wysoką stawkę Baran walczył z Mołdawianinem, z którym mierzył się już trzykrotnie, raz wygrywając i dwa razy będąc gorszym. Tym razem Radek wygrał 5:2 i stało się jasne, że będzie reprezentował nasz kraj w Rio de Janeiro!!!
- Po wygranym półfinale rozpłakałem się ze wzruszenia – przyznaje nasz zapaśnik. - W końcu spełniło się moje największe marzenie sportowe. Trzy pierwsze walki to duży stres. Towarzyszyła mi dużo większa presja niż na mistrzostwach Europy czy świata, które przecież odbywają się co roku. Kwalifikację olimpijską można wywalczyć raz na cztery lata, a czasem dostaje się taką szansę tylko raz w życiu.
Radek Baran trenuje zapasy od szóstego roku życia i w końcu przyniosło to najlepsze efekty. – Można być zadowolonym, bo mam świadomość, że ciężka praca na treningach nie poszła na marne – stwierdza. Po wygranym półfinale pochodzący z Krotoszyna, a obecnie broniący barw poznańskiego Grunwaldu zawodnik nie spoczął na laurach. W pojedynku o złoto Polak pokonał bowiem 3:1 rywala z Turcji.
W minioną niedzielę kwalifikację olimpijską wywalczył także młodszy brat Radka – Robert, który startował w turnieju kwalifikacyjnym w Mongolii w kategorii 125 kg. Po pokonaniu rywali z Brazylii i Korei krotoszynianin awansował do półfinału, w którym jednak uległ zawodnikowi z Chin. Wygrywając walkę o brązowy medal, Robert zapewnił sobie udział w igrzyskach w Rio. Szerzej o dokonaniach młodszego z braci Baranów napiszemy już w kolejnym wydaniu GL KROTOSZYN.
W maju naszych zapaśników czeka zgrupowanie na Sardynii w celu zregenerowania sił. - Przez cały czas będziemy trenować na obozach – oznajmia Radek Baran. - Pomiędzy nimi trzy, cztery dni przerwy. Potem w Dortmundzie sprawdzimy formę na kolejnym turnieju Grand Prix, a następnie na Międzynarodowym Memoriale Wacława Ziółkowskiego w Spale, który odbędzie się w dniach 17-19 czerwca. Im więcej takich zawodów, tym lepiej – oświadcza nasz reprezentant w kategorii 97 kg.
- Jak już jechać na igrzyska, to chyba normalne, że celem sportowca jest zdobycie medalu. Poziom jest bardzo wyrównany, więc wszystko jest możliwe. Wiele zależy od dyspozycji dnia, od szczęścia w losowaniu i ogólnie od szczęścia. Nigdy nie można być pewnym, ale trzeba wierzyć w to, że się uda zdobyć medal. I taki cel trzeba sobie stawiać. A jak wiadomo, igrzyska rządzą się swoimi prawami i specyfika zmagań na nich jest zupełnie inna niż na jakichkolwiek innych zawodach – stwierdza Radek Baran.
- Jestem bardzo wdzięczny mojemu pierwszemu trenerowi, świętej pamięci Romanowi Ratayczykowi, który mnie nauczył zapasów – dodaje nasz zawodnik. - Wiele też zawdzięczam pierwszemu szkoleniowcowi po przejściu do Grunwaldu Poznań, pochodzącemu z Milicza Radosławowi Horbikowi, zresztą też olimpijczykowi – z Pekinu 2008.
ANDRZEJ KAMIŃSKI