We wtorek, 10 maja, w Urzędzie Miejskim w Krotoszynie odbyło się spotkanie zapaśników Radosława i Roberta Baranów z burmistrzem Franciszkiem Marszałkiem. Nasi sportowcy, którzy zaprezentują się na Igrzyskach Olimpijskich w Rio, opowiedzieli, jak wywalczyli kwalifikacje na tę imprezę oraz zapowiedzieli udział w akcjach promujących naszą gminę.
Braciom towarzyszył wieloletni prezes LKS Ceramik Krotoszyn – Lech Pauliński. – To jest niesamowite, że wśród ośmiu polskich zapaśników, którzy uzyskali kwalifikacje olimpijskie, aż pięciu pochodzi z Wielkopolski. Wiele lat musieliśmy czekać na kolejnego przedstawiciela Krotoszyna na igrzyskach, dlatego warto docenić osiągnięcia Radka i Roberta – oznajmił L. Pauliński.
Burmistrz Marszałek podkreślił zasługi dwójki zapaśników dla miasta. – Wasze działania wpisują się w pozytywne dzieje naszego miasta. Z całego serca gratuluję wam kwalifikacji do Rio. Oczywiście będziemy całą gminą wspierać was na igrzyskach, abyście pokazali się z jak najlepszej strony – powiedział F. Marszałek.
Burmistrz zaznaczył, że Krotoszyn chce promować braci Baranów. – Jesteśmy na ostatniej prostej w finalizacji ośrodka sportowego na Błoniu – mówił włodarz. - Inwestycja za ponad 20 mln złotych ma na celu przystosowanie stadionu do zawodów lekkoatletycznych oraz spełnienie wymagań licencyjnych do prowadzenia rozgrywek na poziomie II ligi piłkarskiej. Nie zapominamy także o innych dyscyplinach sportu. Przy wjeździe do Krotoszyna planujemy umieścić baner przedstawiający wasze sylwetki. Mam nadzieję, że wspólnie ustalimy strategię działania, aby każda osoba odwiedzająca nasze miasto wiedziała, że tutaj wychowali się tak wspaniali zawodnicy jak bracia Radek i Robert Baran – stwierdził F. Marszałek.
- Udało nam się spełnić jedno z największych marzeń każdego sportowca. Wiemy, że ciężej jest dostać się na IO niż zdobyć tam medal. Moim celem w Rio będzie znalezienie się na podium w kategorii 97 kg – zapowiedział Radek Baran. – Sukces mojego brata jest dla mnie tak samo ważny jak mój. Tak jak już podkreślałem wielokrotnie, bardziej denerwowałem się podczas jego startów niż swoich – przyznał Robert. – Pamiętam, że śledząc walki brata w Mongolii, zarwałem całą nockę i do 15.00 kibicowałem przed laptopem. Jestem dumny z Roberta, że dołączył do mnie i razem powalczymy o jak najlepsze rezultaty w Rio – podsumował Radek.
(GRZELO)