W sobotnie popołudnie Piast Kobylin fatalnie zaprezentował się w starciu z Polonią Kępno. Goście rozbili podopiecznych Krzysztofa Michalskiego, aplikując im aż pięć goli i zachowując przy tym czyste konto.
W związku z tym, że golkiper Piasta – Arkadiusz Michałowicz – tego dnia był świadkiem na ślubie, mecz odbył się o tak wczesnej porze. Niestety, bramkarz miejscowych nie zaliczy tego spotkania do udanych.
W 20. minucie Michałowicz starał się wybić piłkę zagraną mu przez obrońcę, ale uczynił to tak niefrasobliwie, że futbolówka trafiła w Piotra Cierlaka, a następnie wturlała się do bramki. Na 2:0 w 38. minucie kapitalnym uderzeniem podwyższył Łukasz Walczak. Pomocnik Polonii, będąc w narożniku pola karnego, huknął jak z armaty, posyłając piłkę w samo okienko bramki Piasta.
Gospodarze powinni kończyć to spotkanie w osłabieniu. Tuż przed przerwą do prostopadłego podania ruszył snajper przyjezdnych. Mimo że był faulowany przez Kamila Jasiczaka, utrzymał się przy piłce i zaczął mijać bramkarza. W tym momencie Michałowicz wślizgiem trafił w nogi napastnika Polonii. Sędzia pokazał golkiperowi Piasta jedynie żółtą kartkę.
Po zmianie stron ekipa z Kępna nie zwolniła tempa. W 63. minucie Patryk Słupianek pokonał Michałowicza strzałem z pola karnego. Czwarta bramka dla gości była trafieniem samobójczym. Po strzale jednego z rywali bramkarz Piasta odbił piłkę przed siebie, a Damian Drewnowski interweniował tak niefortunnie, że wpakował futbolówkę do własnej bramki. Wynik meczu w ostatnich sekundach ustalił Michał Górecki.
(GRZELO)
Piast Kobylin – Polonia Kępno 0:5 (0:2)
BRAMKI: 0:1 – Piotr Cierlak (20′), 0:2 – Łukasz Walczak (38′), 0:3 – Patryk Słupianek (63′), 0:4 – Damian Drewnowski (76′ samobójcza), 0:5 – Michał Górecki (90′)
PIAST: Michałowicz – Knuła, Jasiczak, Pospiech, A. Kurzawa – Drewnowski, Wosiek, Kamiński, Wciórka (77′ Jędrzejak), M. Kurzawa – Pijanowski
FOT. Grzegorz Nowak