Wstyd, żenada, kompromitacja – takimi określeniami można by ocenić grę Astry Krotoszyn w niedzielnym spotkaniu ze Stalą Pleszew na jej terenie. Podopieczni duetu trenerskiego Dariusz Hylewicz – Janusz Maryniak przegrali aż 0:7!
Po niedzielnym meczu najbardziej jest żal najwierniejszych kibiców z naszego miasta. Krotoszyńscy fani robią specjalne akcje, mobilizują się na wyjazdy, a w Pleszewie widzą, jak ich ukochany zespół otrzymuje tęgie lanie od wicelidera okręgówki.
Po pierwszej połowie nic nie zwiastowało takiej klęski. Miejscowi prowadzili zaledwie 1:0 po bramce przewodzącego w tabeli strzelców Krystiana Benuszaka.
Po zmianie stron zaczęła się prawdziwa ofensywa pleszewian. W ciągu 15 minut gospodarze pięć razy pokonali Tomasz Kaźmierczaka. Dzieła zniszczenia dopełnił w 80. minucie Dawid Pera.
- Byliśmy dzisiaj zespołem zdecydowanie lepszym. Astra poza dwoma strzałami w naszego bramkarza nie stworzyła sobie żadnej dogodnej okazji. Dodatkowo nie wyglądała na drużynę, która potrzebuje punktów w walce o utrzymanie. Chciałbym pochwalić kibiców z Krotoszyna, którzy byli pozytywnym akcentem tego widowiska - powiedział Łukasz Bandosz, trener Stali Pleszew.
- Wiedzieliśmy, że zawsze w drugiej połowie prezentujemy się lepiej. Nikt jednak nie przypuszczał, że wygramy aż tak wysoko. Byliśmy lepsi pod względem piłkarskim i kondycyjnym, co dało nam pewne trzy punkty – oznajmił Tomasz Zawada, skrzydłowy Stali.
(GRZELO)
Stal Pleszew – Astra Krotoszyn 7:0 (1:0)
BRAMKI: 1:0 – Krystian Benuszak (11′), 2:0 – Krystian Benuszak (55′), 3:0 – Krystian Benuszak (57′), 4:0 – Dawid Pera (58′), 5:0 – Krystian Benuszak (65′), 6:0 – Dawid Pera (70′), 7:0 – Dawid Pera (80′),
ASTRA: Kaźmierczak – Cubal, Kubiak, Kmieciak (47′ Jankowski), Polowczyk – Pluciński (65′ Grzywaczewski), Miedziński (58′ Nowak), Marciniak, Adamski – Staszewski (82′ Stachowiak), Paczków
FOT. Mariusz Kruchowski