Z Agnieszką Nowak, trójboistką Stowarzyszenia Atletyki Ciężkiej Ursus Krotoszyn, na temat jej nietypowej pasji rozmawiał Grzegorz Nowak.
Trójbój siłowy, a mianowicie przysiad ze sztangą, wyciskanie oraz martwy ciąg, to raczej nie jest sport, którym pasjonują się kobiety. Jak u Ciebie zaczęła się przygoda z tą dyscypliną sportową?
- Sport zawsze odgrywał w moim życiu ważną rolę, zawsze lubiłam być aktywna, natomiast trójbojem siłowym zaraził mnie mój obecny partner życiowy, również trójboista – Szczepan Zimmermann. Pamiętam moją pierwszą wizytę na jego treningu. Powiedziałam wtedy: „nie, to absolutnie nie jest sport dla mnie”. Jak widać, myliłam się. Z każdym treningiem zaczęłam dostrzegać wiele zalet tego sportu i tak oto dzisiaj jestem nazywana trójboistką.
Należysz do grupy kobiet niższego wzrostu. Czy twoje warunki fizyczne w jakiś sposób są dla Ciebie przeszkodą czy może zaletą przy codziennych treningach?
- Przy moim skromnym wzroście 156 cm absolutnie nie są przeszkodą, a wręcz przeciwnie – zaletą. Dzięki niezbyt długim kończynom ruch jest krótszy, co pomaga uzyskać lepsze wyniki.
Masz za sobą już starty zarówno w zawodach amatorskich, jak i profesjonalnych. Opowiedz naszym Czytelnikom, jakie sukcesy zdołałaś osiągnąć na dotychczasowych imprezach oraz jakie masz rekordy życiowe.
- W ubiegłym roku wzięłam udział w zawodach mikołajkowych, organizowanych przez Stowarzyszenie Atletyki Ciężkiej Ursus Krotoszyn i zajęłam pierwsze miejsce wśród kobiet. W roku bieżącym startowałam w Zawodach w Trójboju Siłowym Amatorów o Puchar Burmistrza Krobi, plasując się na trzeciej lokacie. W czerwcu w Kościańskich Zmaganiach Trójbojowych triumfowałam w wyciskaniu leżąc, a ponadto byłam czwarta w martwym ciągu. Natomiast w lipcu wzięłam udział w zawodach w trójboju siłowym Champion Gym w Śremie i tam stanęłam na najwyższym stopniu podium. Całkiem niedawno, bo 8 października, na Mistrzostwach Polski Służb Mundurowych we Wrocławiu, w konkurencji wyciskanie sztangi leżąc, reprezentowałam Komendę Miejską Policji w Poznaniu, w której służę w Wydziale Ruchu Drogowego. Na tych zawodach zajęłam pierwsze miejsce w gronie juniorek i piąte w kategorii open kobiet. Obecnie moja waga ciała to 51 kg, a rekordy życiowe: w przysiadzie 80 kg, w wyciskaniu 55 kg z odbicia (52,5 kg z zatrzymaniem), w martwym ciągu 105 kg.
Jak wiadomo, trójbój siłowy składa się z trzech konkurencji. Która z nich jest dla Ciebie najlepsza, a którą najmniej lubisz?
- Zdecydowanie moim najlepszym bojem jest wyciskanie. Jako kobieta wyciskam ponad swoją masę ciała, więc myślę, że już jest nieźle, a będzie jeszcze lepiej. A najgorszej konkurencji po prostu nie mam. Zarówno w przysiadzie, jak i w martwym ciągu bardzo angażują się nogi i mięśnie brzucha, co znakomicie wpływa na poprawę sylwetki u kobiet, więc gorąco zachęcam panie do wykonywania tych ćwiczeń.
Trójbój siłowy jest Twoją pasją. Czy to, że trenujesz sport typowy dla mężczyzn, wpływa na to, jak jesteś traktowana na co dzień, na przykład w pracy?
- Moja codzienna praca, czyli służba w policji, wymaga sporej odporności psychicznej, szczególnie jeśli ma się 156 cm wzrostu. Tak naprawdę dzięki temu, że trenuję trójbój siłowy, jestem zupełnie inaczej postrzegana przez kolegów i koleżanki ze służby. Wiedzą, że nie muszą się obawiać, czy sobie poradzimy i jeśli rozpoczynamy służbę razem, to również razem ją zakończymy.
W jakich zawodach planujesz teraz wystartować? Czy zobaczymy Cię podczas mikołajkowych zmagań, organizowanych przez SAC Ursus, w roli zawodniczki?
- Oczywiście ten turniej w chwili obecnej znajduje się na pierwszym miejscu, wkrótce rozpoczynam treningi. Kolejnym punktem na mapie jest Kołobrzeg, gdzie w marcu 2017 roku odbędą się Międzynarodowe Mistrzostwa Polski Służb Mundurowych w wyciskaniu sztangi, trójboju siłowym oraz martwym ciągu. Mam nadzieję, że zdrowie i brak kontuzji pozwolą mi znowu stanąć na podium.