W Krotoszyńskiej Bibliotece Publicznej zorganizowano prelekcję pod tytułem „Kilka krążących mitów – co o nich sądzi oficjalna medycyna?”. Prowadził ją krotoszyński lekarz chorób wewnętrznych Maciej Hoffman. Spotkanie było częścią większego cyklu pod nazwą „Ruszaj człowieku trzeciego wieku”, sfinansowanego przez powiat krotoszyński.
Partnerami akcji są Niepubliczny Zakład Opieki Zdrowotnej „Familia” w Krotoszynie, Krotoszyński Ośrodek Kultury i I Liceum Ogólnokształcące im. Hugona Kołłątaja.
Wykład Macieja Hoffmana miał na celu przestrzec ludzi cierpiących na rozmaite dolegliwości przed różnymi mitami medycznymi, które krążą w obiegu nieświadomego społeczeństwa i często powodują pogorszenie stanu zdrowia czy pogłębienie choroby. – Ludzie pewnych zjawisk się boją, więc próbują sami sobie wytłumaczyć, dlaczego nie korzystają z pewnych świadczeń medycznych – mówił Maciej Hoffman.
Doktor jako przykład przywołał mit na temat raka skóry, potocznie nazywanego czerniakiem złośliwym. Kiedy pojawia się na skórze znamię barwnikowe (pieprzyk), po skonsultowaniu się z chirurgiem, który wypisze skierowanie na zabieg, zdarzają się pacjenci, wedle których „rak nie lubi noża, bo nóż go może jeszcze bardziej pobudzić”. Albo uważają, że rak skóry ich w ogóle nie dotyczy. – Jeśli coś się dzieje z pieprzykiem, staje się aktywny, pojawia się swędzenie, powiększa się – może to dawać podstawy do niepokoju – wyjaśnił krotoszyński lekarz, podkreślając, iż według danych najbardziej narażonymi na czerniaka złośliwego są ludzie w wieku powyżej 65. roku życia.
M. Hoffman stwierdził, że wiele osób lekceważy badania na obecność nowotworu. - Wczesne rozpoznanie nowotworu zwiększa możliwość jego wyleczenia. W kwestii raka skóry podstawno-komórkowego prawdopodobieństwo wynosi nawet 100 procent, a jeśli chodzi o kolczysto-komórkowy – 90 procent. W przypadku raka tarczycy – 85 procent – tłumaczył lekarz.
Doktor przestrzegał przed korzystaniem z usług tzw. znachorów, którzy często wykorzystują niewiedzę pacjentów w celu korzyści materialnych, przepisując leki, które zamiast pomagać pogarszają stan zdrowia. – Wiele schorzeń ma charakter nieuleczalny, a mimo tego ludzie szukają możliwości ich wyleczenia. Oszuści to wykorzystują i przepisują chorym zioła, często z nieznanych źródeł i o nieznanym składzie. Wykorzystują też fakt, że wiele osób lubi atmosferę niesamowitości i tajemniczości, jak również naiwność ludzi słabo wykształconych – tłumaczył M. Hoffman.
Poruszono również kwestię krążących argumentów przeciwko stosowaniu szczepień. Rezultatem ich niestosowania były ataki wirusa odry w Stanach Zjednoczonych i Europie, w szczególności w Wielkiej Brytanii. – Widoczny wzrost zachorowań na infekcje zakaźne w Europie i USA, w latach 2008-14, jest przypisywany w dużej mierze spadkowi liczby szczepień, spowodowanemu aktywnością ruchów antyszczepionkowych, które podważają potrzebę skuteczności szczepionek, rozpowszechniają informacje o skutkach ubocznych ich stosowania i niewielkim ryzyku zachorowań oraz szkodliwych następstwach powszechnej immunizacji – powiedział M. Hoffman.
(NOVUS)