Piąta kolejka Krotoszyńskiej Ligi Halowej Piłki Nożnej nie przyniosła zmian na szczycie tabeli. Blisko sprawienia niespodzianki były Żubry, które prowadziły z wiceliderem tabeli – Pro-Metem – już 4:1. Ale dzięki fantastycznej końcówce i czterem trafieniom Mikołaja Szulca zespół z Koźmina Wielkopolskiego zdobył upragnione trzy punkty.
Piąta seria gier rozpoczęła się od starcia Tornado z Bez Nazwy. Drugi z tych zespołów miał w składzie zaledwie czterech zawodników. Zgodnie z duchem fair play ekipa Tornado również zagrała bez jednego gracza. Mimo to już do przerwy prowadziła 5:0. Ostatecznie Tornado wygrało 9:3. Po trzy trafienia zanotowali D. Brylewski i M. Kudrykiewicz.
Takim samym rezultatem zakończył się drugi mecz, w którym Octagon pokonał Dream Team. Do przerwy drużyna z Koźmina Wlkp. prowadziła 6:0. Po zmianie stron spokojnie kontrolowała wydarzenia na boisku i pewnie zwyciężyła. Pięć goli strzelił Filip Oleśków.
Wysoką wygraną zanotował też LZS Kobierno-Tomnice. Po pierwszej połowie LZS prowadził z Pancomem 3:1, a po zmianie jeszcze przyspieszył, by ostatecznie wygrać 9:4. Hat trickiem popisał się A. Straburzyński.
Ekipa A Seree Tee pokonała 12:3 Sulimirczyka. Był to pierwszy w tym sezonie mecz z wynikiem dwucyfrowym. Cztery razy do siatki trafił D. Przybyszewski. Jeszcze wyższe zwycięstwo odniósł zespół MTV, gromiąc Juniorów Astry 13:1. Po trzy gole strzelili A. Szczepanik i A. Szymczak.
Zwieńczeniem tej kolejki był najciekawszy pojedynek. Żubry, grające tego dnia bez nominalnego bramkarza i z zaledwie jednym rezerwowym, prowadziły w drugiej odsłonie meczu 4:1. Wtedy bramkę kontaktową zdobył D. Małecki. Potem popis dał M. Szulc, który w ciągu 10 minut czterokrotnie pokonał golkipera rywali. Tym samym Pro-Met rzutem na taśmę uratował trzy punkty, zwyciężając 6:4.
(GRZELO)