Strona korzysta z plików cookies w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Plików Cookies. Możesz określić warunki przechowywania lub dostępu do plików cookies w Twojej przeglądarce.
rozumiem
Widzimy się co WTOREK!
Łączy nas powiat
Kontakt redakcja@glokalna.pl
Dzisiaj jest: 26 kwietnia 2025, sobota imieniny obchodzą: Mark, Jarosław

Andrzej Czajka – biznesmen o ludzkim obliczu

Andrzej Czajka – biznesmen o ludzkim obliczu

Ledwie kilka tygodni dzieli nas od imprezy z okazji 30-lecia Max-Polu. Poprzednie dwa materiały poświęciliśmy dość odległym czasom – gdy Andrzej Czajka zakładał firmę i wchodził na rynek, dzielnie stawiając czoła wielu trudnościom, jakie napotkał na biznesowej drodze. Niniejsza publikacja poświęcona jest minionej dekadzie, która bezsprzecznie wprowadziła Max-Pol na najwyższy w kraju poziom. A że działo się w niej wiele, przekonacie się za moment…

Poprzednią część zakończyliśmy, pisząc o pierwszych prestiżowych wyróżnieniach, jakie odbierał Andrzej Czajka z rąk wielkopolskich prominentów. Wspomnieć należy tutaj o triumfie w Hicie Wielkopolski oraz wygranej w konkursie organizowanym przez Państwową Inspekcję Pracy. Podkreśliliśmy, iż wchodząc w trzecią dekadę, Max-Pol miał na pokładzie już ponad dwustu etatowych pracowników…

Odpowiedzialność, która nakręca

Przyrost zatrudnionych miał kolejny etap, ale w pewnym momencie unowocześnienie procesu produkcyjnego sprawiło, że liczba osób na stałe zatrudnionych nie musiała być zwiększana. – Na tę chwilę mamy 210 pracowników – mówi Czajka. – Sukcesywnie kupowałem nowoczesne i coraz bardziej efektywne maszyny, które poniekąd musiały zastąpić kapitał ludzki. Oczywiście w pracach sezonowych uczestniczy znacznie większa liczba osób. – W kluczowym okresie w roku, kiedy trzeba zwiększyć tempo, pracuje u nas około 300 ludzi – podkreśla właściciel Max-Polu.

Czy bycie odpowiedzialnym za tak sporą liczbę rodzin nie jest dla przedsiębiorcy ciężarem? A może daje dodatkowego „kopa” i napędza do działania? – Tę kwestię można rozpatrywać dwojako – odpowiada biznesmen. – Z pewnością praca i zarządzanie zespołami ludzkimi wywołuje presję. Ludzie przychodzą do ciebie z różnorodnymi problemami. Musisz być zarówno szefem, jak i kimś, kto wesprze w trudnej chwili. Z drugiej strony odpowiedzialność za liczne grono pracowników i – co za tym idzie – również za ich rodziny wyzwala w tobie pokłady dodatkowej energii, a im większy „power”, tym lepiej i bardziej efektywnie pracujesz.

Zdecydował się na Krotoszyn

Wróćmy do spraw rozwoju firmy. W XXI wieku Max-Pol zmienił siedzibę, przenosząc fabrykę z Rozdrażewa do nowoczesnych obiektów w Krotoszynie, które umiejscowione są przy ul. Koźmińskiej i uchodzą za jedną z biznesowych wizytówek grodu Krotosa. – W zasadzie nie miałem wyjścia i musiałem przenieść zakład do Krotoszyna – uśmiecha się A. Czajka. – Ciągle się rozwijaliśmy, wobec czego potrzebowaliśmy większych gruntów i przestrzeni. Działka w Rozdrażewie, z jakiej wcześniej korzystaliśmy, fizycznie nie była w stanie podołać zadaniu. Zresztą grunty posiadały zbyt wysoką klasę, by można było przekształcić je pod działalność produkcyjną.
Czajka rozpoczął poszukiwania odpowiedniej lokalizacji, penetrując rynek krotoszyńsko-koźmiński. Ostatecznie zdecydował się na budowę nowego zakładu na wlocie do Krotoszyna. – Miejsce jest znakomite bez względu na profil działalności – stwierdza. Dlaczego bez względu na rodzaj biznesu? Czyżby Max-Pol miał kiedyś przestać istnieć? – Nikt zapewne nie przewidzi, co za 50 lat będzie dziać się na terenie, z którego obecnie korzystamy. Pewne na chwiejnym rynku jest jedno – zmiana. Czasy się zmieniają, oczekiwania się zmieniają. Nigdy nie można zadeklarować, że będziemy zajmować się tą samą rzeczą do końca życia. Max-Pol jest częścią mnie, ja jestem częścią firmy i choć nie ma symptomów zapowiadających gorsze chwile, żaden przedsiębiorca nie złoży deklaracji, że przez kolejne dziesiątki lat nic się nie zmieni. Są kwestie, których nie można przewidzieć.

Przeniesienie firmy do miasta powiatowego musiało wiązać się z dużymnakładem finansowym. Producent nie chce jednak zdradzać szczegółów w zakresie kosztów inwestycyjnych. Rozwój Max-Polu był dostrzegalny w wielu segmentach rynku. – Ludzie widzieli, co się dzieje, bowiem nie da się niezauważalnie postawić nowej hali czy biurowca. Głośnym echem odbiła się zmiana siedziby, a przy sporej inwestycji pojawiały się rozmaite propozycje – wspomina. – Swego czasu kręciło się wokół mnie kilku inwestorów. Nie zdecydowałem się jednak na żadną spółkę ani uruchomienie nowych kierunków. (…) Pewnie, że w pojedynkę nie jest łatwo, ale nie szukałem udziałowców czy też zagranicznego kapitału. Znam się na swoim fachu, dobrze się w nim czuję i nie interesują mnie inne branże. Zresztą mówiłem już, że we własnej firmie otoczyłem się fachowcami z prawdziwego zdarzenia, którzy są ekspertami i świetnie realizują obowiązki zawodowe.

Wyróżnienia najlepszym motywatorem

Ze znacznie większym entuzjazmem przedsiębiorca opowiada o wyróżnieniach, które otrzymywał w trzeciej dekadzie działalności. – Laury pojawiały się coraz częściej i z pewnością nie jestem w stanie wymienić wszystkich – śmieje się. – Natomiast jedną z najbardziej pamiętnych było uhonorowanie mnie w 1. edycji konkursu Krotoszyński Dąb w kategorii działalność gospodarcza, nadanym przez kapitułę pod przewodnictwem Starosty Krotoszyńskiego Leszka Kulki. Czajka był już wówczas laureatem konkursów na niwie wojewódzkiej i ogólnokrajowej. Dlaczego więc tak bardzo ceni sobie wyróżnienie na lokalnym podwórku? – Bo docenili mnie „swoi” – mówi poważnym głosem. – Kiedy masz uznanie w oczach ludzi, których na co dzień spotykasz, upewniasz się, że biegniesz właściwym torem. Poza tym moją kandydaturę zgłosili pracownicy, a także członkowie zarządu Cechu Rzemiosł Różnych, co jest dodatkowym honorem. Dąb Krotoszyński to taka swoista wisienka na torcie i pewnego rodzaju ukoronowanie pracy, bo w kapitule konkursowej zasiadają ludzie z naszego wspólnego środowiska. Ponadto jestem rad, że działając biznesowo, mogę pomóc w promowaniu naszego powiatu na terenie całego kraju. A przecież dobry wizerunek Krotoszyna leży w interesie wszystkich mieszkańców.

Inną niezwykle cenną nagrodę stanowiło zwycięstwo w zmaganiach o tytuł „Przyjaznego pracodawcy 2012”, które zorganizowała Wielkopolska Izba Rzemieślnicza. – Patronat nad konkursem sprawował marszałek województwa, a w szranki stanęło aż 1017 przedsiębiorstw – uśmiecha się Czajka. – Wygrana bardzo mnie zaskoczyła i ucieszyła zarazem.
Istotnym faktem było także zdobycie certyfikatu przyznawanego przez Krajową Izbę Gospodarczą. W roku 2006 Max-Pol – w dalszym ciągu będący Zakładem Pracy Chronionej – zyskał tytuł „Przedsiębiorstwa Fair Play”.

Do grona kluczowych wyróżnień zaliczyć należy także docenienie Max-Polu przez Państwową Inspekcję Pracy w zakresie PracodawcaOrganizator Pracy Bezpiecznej, który wygrał nie tylko w gronie średnich firm w województwie, ale również na poziomie ogólnopolskim. PIP umiejscowiła także firmę na Złotej Liście Pracodawców, co miało miejsce w listopadzie 2014 roku. Samo wręczenie wyróżnienia miało miejsce na Zamku Królewskim w Warszawie.

Czajka został uhonorowany w Konsumenckim Konkursie Jakości Produktów. Prestiżowy tytuł „Najlepsze w Polsce” przyznało mu Towarzystwo im. H. Cegielskiego, Głos Wielkopolski, Radio Merkury i TVP. Rzecz jasna splendory na różnorodnych płaszczyznach podbudowywały przedsiębiorcę i pozwalały na jeszcze szersze rozwinięcie skrzydeł. – Wyróżnienia motywują w najlepszy sposób – przyznaje. – Sprawiają, że się nakręcasz i napotykasz mniejszą ilość problemów, które rozwiązujesz szybciej. Cieszy mnie, że przez wiele lat potrafię odnaleźć się w realiach rynkowych i zapewnić pracę wielu ludziom. Bycie laureatem to nobilitacja, ale i określenie pewnych parametrów, których nie możesz w żadnej mierze osłabić. Fakt, że jesteśmy wizytówką miasta i rozpoznawalną marką w Polsce, sprawia, że jesteśmy zobligowani, by postępować uczciwie i rzetelnie.

 

dź fair – zyskasz szacunek

Skoro mowa o zachowaniu kanonów moralnych i biznesowych – czy sukces zmienił A. Czajkę? – Musieliby to ocenić ludzie, którzy są ze mną od lat – stwierdza z niebywałą skromnością. – Odkąd pamiętam, moim celem było zapewnienie stabilizacji rodzinie, zadowolenie pracowników. Chciałem także pomagać innym, choćby poprzez zatrudnienie osób niepełnosprawnych. Zależało mi na tym, by zawsze postępować w zgodzie z własnym sumieniem i kręgosłupem moralnym. Nie wydaje mi się, aby ktoś mógłby „napluć mi w twarz”, gdy spaceruję po rozdrażewskim lub krotoszyńskim rynku. Czuję się pewnie, bowiem jestem w porządku. Tego szacunku oczekuję także od innych. Fakt, że wybrano mnie prezesem Kurkowego Bractwa Strzeleckiego w Rozdrażewie i przedstawicielem rzemieślników z gminy Rozdrażew do Zarządu Cechu Rzemiosł Różnych w Krotoszynie,świadczy o zaufaniu moichkolegów.

Biznesmen z ludzką twarzą. Tak jawi się Czajka wielu osobom. Prosimy zatem, by zdradził nam kilka życiowych oraz biznesowych priorytetów na przyszłość. – W aspekcie zawodowym najbardziej zależy mi na utrzymaniu firmy na obecnym poziomie. Ciężko o większy rozmach. Z doświadczenia wiem, że łatwiej spaść z wysokiego konia, niż go dosiąść – tłumaczy. – Oczywiście w planach ujmujemy zwiększenie sprzedaży, co generuje bardziej okazałe zyski, lecz czasy są, jakie są. Trudno rozwinąć firmę, kiedy trzeba się gimnastykować z konkurencją i zaniżanymi cenami podobnych produktów na rynku. Obiecałem sobie, że nawet kiedy koniunktura będzie sprzyjać, nie będę poszerzać zakresu działalności, zostawiając pole do popisu następnemu pokoleniu. (…) Czuję się spełniony i dziś żyjemy z żoną dla naszychdzieci, wnuków i skupiamy się na ich rozwoju. Inwestujemy w nich, chcąc,by się edukowali. Niektóre z naszychpociech już pracują w firmie. (…) By być usatysfakcjonowanym,nie muszę latać samolotem, nie muszę brać udziału w wyścigach samochodowych. Jestem raczej stateczną osobą, ale oczywiście sport nie jest mi obcy – aktywnie działam i chcę rozwijać rozdrażewskiklubDoliwa, zwłaszcza pod kątem dania szans młodym sportowcom. Z pasją wspieram również Bractwo Kurkowe, które posiada już odnowionąstrzelnicę. Najbardziej jednak zależy mi na poświęcaniu czasu rodzinie i najbliższym. Uwielbiam pracować w ogrodzie. To moja enklawa, w której znajduję odprężenie. W wolnych chwilach często korzystam z jednośladu. Jazda rowerem – bez wcześniejszego ustalenia trasy – sprawia mi wielką frajdę.

Określ cel, działaj i postaw na jakość!

Na koniec pytamy A. Czajkę o jego przepis na sukces. – Niczego nie można osiągnąć bez sporego zaangażowania. Dążenie do celu i upór w działaniu. Kiedy pokonasz pewien etap, musisz zwiększyć cel, inaczej tracisz automotywację. Na początku chciałem po prostu zarabiać na życie. Później chciałem, by najbliżsi pracownicy mogli żyć na dobrym poziomie, następnie chciałem dać szansę niepełnosprawnym. Elementem nieodzownym jest też determinacja oraz uczciwość. Wszystko byłoby jednak niczym, gdyby produkty nie były klasowe. Ich jakość musi być świetna bez względu na branżę. Nie możesz produkować słabszych, nie możesz oszczędzać na jakości, bo błyskawicznie wylecisz z rynku. Twój klient i finalny odbiorca musi być zadowolony ze spełniającego wszelkie standardy produktu. (…) Korzystając z okazji, dziękuję kadrze zarządzającej oraz całej załodze za wkład pracy w rozwój przedsiębiorstwa MAX-POL– kończy przedsiębiorca.

Za kilkanaście dni właściciel Max-Polu osobiście otworzy uroczyste spotkaniez okazji 30-lecia istnienia firmy. Kontrahenci i pracownicy już chłodzą szampany, nie mogąc doczekać się kolejnego spotkania w zaufanym gronie.

DANIEL BORSKI

 

POWIEDZIELI…

Artur Jakubek (ma za sobą 25 lat pracy w Max-Polu): - Jestem naocznym świadkiem tworzenia się sukcesu pana Czajki. Czy sukces go zmienił? Z pewnością jest tą samą osobą, którą poznałem na początku. Postrzegam go jako przedsiębiorcę dbającego o odpowiedni rozwój firmy, tworzenie możliwie najlepszego wizerunku oraz optymalnych warunków pracy dla zatrudnionych. Z pewnością przez szereg lat A. Czajka nabył doświadczenia w prowadzeniu firmy i pokonywaniu trudności. Mówią, że praca czyni mistrza, a pan Czajka pracował niezwykle ciężko. Sukces nie uderzył mu do głowy niczym woda sodowa. Jest tym samym sympatycznym dżentelmenem, którego poznałem ćwierć wieku temu.

Andrzej Majer (krakowski biznesmen, współpracujący z Max-Polem od ok. 16 lat): - Firma Krak-Znicz już kilkakrotnie wyrażała swoją pozytywną opinię o współpracy z panem Andrzejem Czajką oraz jego firmą Max-Pol. Robiliśmy to w latach 2006 oraz 2009 i 2011, kiedy to przedsiębiorstwo pana Czajki z powodzeniem startowało w konkursach Przedsiębiorstwo Fair Play 2006 oraz Lodołamacze 2009 i 2011. Pan Andrzej Czajka był zawsze w naszej opinii życzliwym, rzetelnym partnerem w biznesie, otwartym na propozycje oraz konsekwentnym w realizacji ustaleń. Mimo upływu lat oraz wielu trudności, z którymi musiał się zmierzyć w trakcie rozbudowy firmy, pozostał tym samym, konsekwentnym, uczciwym człowiekiem, dostrzegającym potrzeby zarówno lokalnej społeczności, jak i współpracujących z nim odbiorców. Sądzę, że sukces, jaki odniósł pan Andrzej Czajka, nie zmienił go jako człowieka, ale raczej zmotywował do dalszego działania, które stworzyło nowe możliwości na lokalnym rynku pracy oraz przyniosło wiele korzyści partnerom w biznesie.

Jarosław Bzdęga (pracuje w Max-Polu od 14 lat): – Sukces Andrzeja Czajki to wynik jego ciężkiej pracy i umiejętności zarażenia swoją pasją współpracowników. Nasz szef pozostał takim, jakim zawsze był – człowiekiem pracowitym, wyrozumiałym i otwartym na problemy innych. To niezmiernie ważne, zwłaszcza w sytuacji, gdzie większa część pracowników to osoby niepełnosprawne, które i tak są doświadczone przez los. Obecna pozycja naszej firmy na rynku i to, że jest ona pozytywnie postrzegana przez odbiorców oraz doceniana przez różne instytucje, jest dla niego na pewno motywacją do dalszej pracy nad jej rozwojem.  

Kategoria: Aktualności

Spodobał Ci się tekst? Poleć znajomym:

Najnowsze wydarzenia

Gumiś dziesiąty na świecie Gumiś dziesiąty na świecie
Sport 17 września 2017 08:20
LOGinLAB w stolicy kraju LOGinLAB w stolicy kraju
Sport 15 września 2017 12:56
Skradł drogocenną biżuterię Skradł drogocenną biżuterię
Aktualności 15 września 2017 10:23
Wszyscy jesteśmy sąsiadami! Wszyscy jesteśmy sąsiadami!
Aktualności 14 września 2017 10:42
Więcej w Aktualności
PUP
O prawie pracy i ubezpieczeniach

Powiatowy Urząd Pracy w Krotoszynie wraz z Państwową Inspekcją Pracy oraz Zakładem Ubezpieczeń Społecznych w Ostrowie Wlkp. zapraszają pracodawców do...

Zamknij