Pięć goli własnym boisku stracił w minioną niedzielę zespół Białego Orła Koźmin Wielkopolski. W starciu z Orłem Mroczeń podopieczni trenera Michała Kosińskiego zaprezentowali się bardzo słabo i wysoka porażka stała się faktem.
Goście w tym pojedynku ustawili się na własnej połowie boiska, upatrując swoich szans głównie w szybkich kontrach. Mieli do tego bardzo ofensywnie usposobionych Marcina Góreckiego i Karola Gąszczaka, którzy mieli siać popłoch w defensywie Orzełków. Ta sztuka udała im się wielokrotnie.
Rozpoczął w 17. minucie pierwszy z wymienionych graczy mocnym uderzeniem z okolic 20. metra. Minął niecały kwadrans, a goście ponownie mogli cieszyć się ze zdobycia gola. Po podaniu ze skrzydła Rafał Janicki z bliska wpakował piłkę obok bezradnie interweniującego Sebastiana Kmiecika. Po upływie pięciu minut było już 0:3. Ponownie na listę strzelców wpisał się Janicki, wykańczając składną akcję swojego teamu.
W przerwie trener Kosiński wprowadził Bartłomieja Ziembińskiego. Tego dnia nawet popularny Szaber nie był w stanie pomóc swojemu zespołowi. Przyjezdni za sprawą Gąszczaka jeszcze dwa razy znaleźli drogę do bramki Orłów, wygrywając ostatecznie aż 5:0.
Biały Orzeł po ośmiu kolejkach plasuje się na 11. miejscu w tabeli, z ośmioma punktami na koncie
(GRZELO)
Biały Orzeł Koźmin Wlkp. – Orzeł Mroczeń 0:5 (0:3)
BRAMKI: 0:1 – Marcin Górecki (17′), 0:2 – Rafał Janicki (30′), 0:3 – Rafał Janicki (35′), 0:4 – Karol Gąszczak (65′), 0:5 – Karol Gąszczak (73′)
BIAŁY ORZEŁ: Kmiecik – Grzelak (37′ Lis), Andrzejczak, Wawrocki, Tomczak – Kamiński (46′ Ziembiński), Guźniczak, Krystek, Walczak – Małecki, Kogut (75′ Filipiak)