Jeden z bocianów, których gniazdo znajduje się przy kościele poewangelickim w Zdunach, tak niefortunnie podszedł do lądowania, że wpadł do nieczynnego komina miejscowej biblioteki. Na szczęście młodego ptaka udało się uratować.
Do zdarzenia doszło 11 sierpnia około godziny 15.00. Bociana lądującego na nieczynnym kominie biblioteki publicznej w Zdunach obserwował Paweł Pfloegel. Niewprawiony w lataniu młody bociek zachwiał się, po czym wpadł w otwór komina. O tej porze książnica była już nieczynna. Reakcja wspomnianego obserwatora była natychmiastowa, lecz mimo to sprowadzenie osoby z kluczami i otwarcie obiektu zajęło sporo czasu. Fachowa pomoc znajomego kominiarza – pana Henryka – okazała się zbawienna dla ptaka. Ów szybko namierzył odpowiedni kanał i już za drugim podejściem zlokalizował w otworze nogę boćka. Niedługo potem ptak został oswobodzony z pułapki.
Pechowym bocianem okazał się Zdunek, pierworodny w zdunowskim gnieździe. Nie miał on szans na samodzielne uwolnienie się, gdyż osunął się w głąb otworu na około pięć metrów. Uwolniony ptak nie zdążył trafić do weterynarza, albowiem jego stan okazał się na tyle dobry, że szybko doszedł do siebie i po krótkim rozbiegu ponownie wzbił się w powietrze. Niedługo potem widziany był w swoim gnieździe.
(ANKA)