Czy przedszkola w Krotoszynie są przepełnione? Zastępca naczelnika Wydziału Oświaty i Spraw Społecznych w krotoszyńskim magistracie Małgorzata Mielcarek zaprzecza, mówiąc, że w oddziałach przedszkolnych jest w tej chwili maksymalna liczba dzieci. Szef powiatowych struktur SLD w Krotoszynie pyta z kolei, co zrobić z dziećmi, które nie dostały się do przedszkoli.
- Przedszkola nie mogą być przepełnione – wyjaśnia Małgorzata Mielcarek. - Oddziały mają po 25 osób, nawet w dwóch przypadkach po 26, bo należą do nich też 6-latki, które nie poszły do szkół. Jeżeli chodzi o dzieci niepełnosprawne, to znajdują się one w przedszkolach z oddziałami integracyjnymi – dodaje Mielcarek. Jej zdaniem w takich oddziałach jest od 3 do 5 dzieci niepełnosprawnych, a w sumie oddział liczy 20 osób. Warto dodać, że do przedszkola parafialnego Bajka uczęszcza 100 dzieci, skupionych w czterech oddziałach, a dwa 25-osobowe oddziały znajdują się w przedszkolu Słoneczko, prowadzonym przez zakonnice.
W tej sprawie głos zabrał Mariusz Sędzik (na zdjęciu), szef powiatowych struktur Sojuszu Lewicy Demokratycznej. – Uważam, że przedszkola powinny być dostępne dla każdego. Dlaczego wszystkie dzieci się nie dostały? – pyta Sędzik. – Kwestią podstawową jest demografia. Trzeba spojrzeć na to, co będzie za 3-4 lata. To, co jest w tej chwili, to brak wyciągania wniosków. Należy myśleć przyszłościowo, a nie na zasadzie “jest 5 opiekunek, to tyle będzie oddziałów”. Dostałem maila z centrali i warto podkreślić, iż jednym z punktów programu SLD dla samorządów jest zabezpieczenie edukacji przedszkolnej i żłobków – wyjaśnia Sędzik. Warto dodać, że SLD współpracuje w Krotoszynie z Obywatelskim Porozumieniem Samorządowym.
(TOLDO)