W poprzedni weekend Piast Kobylin zaaplikował Astrze Krotoszyn pięć goli. Tym razem team trenera Dariusza Wiśniewicza musiał przełknąć gorzką pigułkę, tracąc pięć bramek w starciu z LKS-em Gołuchów.
Przed przerwą nic nie wskazywało na taki obrót sprawy. Wszystkie gole tego dnia padły w drugiej połowie meczu. Miejscowi rozpoczęli festiwal strzelecki w 53. minucie. Wtedy to w głupi sposób w polu karnym rywala sfaulował Kamil Jasiczak. Do piłki ustawionej na 11. metrze podszedł Krystian Robak i pokonał Marcina Porzucka.
Ten sam zawodnik podwyższył na 2:0 kilkanaście minut później. Po jego uderzeniu piłka odbiła się od dwóch obrońców Piasta i wylądowała w bramce kobylinian. W 81. minucie po dośrodkowaniu z rzutu rożnego kapitalnie z woleja uderzył Grzegorz Kuś i Porzucek po raz trzeci wyciągał piłkę z siatki.
Niedługo potem honorowe trafienie dla Piasta zanotował Tomasz Kokot. Napastnik gości otrzymał długie podanie od Dominika Sneli i strzałem w krótki róg nie dał szans bramkarzowi LKS-u.
W doliczonym czasie gry miejscowi zadali jeszcze dwa ciosy. Z obu trafień radował się Konrad Mikołajczak.
(GRZELO)
LKS Gołuchów – Piast Kobylin 5:1 (0:0)
BRAMKI: 1:0 – Krystian Robak (53′ karny), 2:0 – Krystian Robak (65′), 3:0 – Grzegorz Kuś (81′), 3:1 – Tomasz Kokot (85′), 4:1 – Konrad Mikołajczak (91′), 5:1 – Konrad Mikołajczak (93′)
PIAST: Porzucek – Jasiczak (60′ Jędrzejak), Pospiech, Wosiek, A. Kurzawa – Snela, Wciórka, Szymanowski, Kamiński – Knuła (55′ Kokot), Rejek