Pod koniec października w auli I Liceum Ogólnokształcącego im. Hugona Kołłątaja odbyło się spotkanie parlamentarzystów Prawa i Sprawiedliwości z mieszkańcami Krotoszyna. W trakcie debaty omawiano pierwszy rok rządów tej partii.
W debacie uczestniczyli posłowie Jan Mosiński i Piotr Kaleta oraz senator Łukasz Mikołajczyk. Spotkanie prowadził lokalny działacz Prawa i Sprawiedliwości i asystent senatora – Krzysztof Kubik.
Ł. Mikołajczyk przypomniał, że pracuje w dwóch komisjach senackich – Edukacji, Nauki i Sportu oraz Praw Człowieka, Praworządności i Petycji, jak również w Senackim Zespole Praw Konsumentów. Odniósł się do przygotowywanej reformy oświaty, zakładającej przywrócenie 8-letnich szkół podstawowych, 4-letnich liceów i 5-letnich techników. Zdaniem senatora zmiany te mają poprawić jakość kształcenia, zwłaszcza w liceach ogólnokształcących. – Dzisiaj edukacja w liceach to czysta fikcja lub po prostu kurs przygotowujący do matury – stwierdził senator. - Rozmawiamy z rektorami wyższych uczelni, którzy bardzo narzekają na przygotowanie studentów do dalszej edukacji. Musi być zachowana pewna ciągłość nauczania i treści – podkreślił.
Poseł J. Mosiński przedstawił natomiast założenia planowanej reformy emerytalnej, która ma przywrócić poprzedni wiek przechodzenia na emeryturę, czyli 65 lat w przypadku mężczyzn i 60 lat u kobiet.
Przybyli na spotkanie mieszkańcy mogli zadawać parlamentarzystom pytania. Urszula Olejnik zapytała senatora Mikołajczyka o to, według jakiego klucza przyznawana jest waloryzacja emerytur i rent. – Co roku jest to naliczane na zupełnie innych zasadach. Raz według koszyka konsumpcyjnego, inny razem decyduje inflacja. Jak będzie to wyglądać w 2017 roku? – dopytywała krotoszynianka. Jak wyjaśnił senator, najniższa emerytura od marca przyszłego roku będzie wynosić 1000 zł, a podwyżka nie będzie mniejsza niż 10 zł. – Dochodzi do tego również wskaźnik waloryzacji na poziomie 100,73 procent – tłumaczył. - My rozumiemy potrzeby i problemy ludzi starszych, dlatego też rząd Prawa i Sprawiedliwości zdecydował, że osoby powyżej 75 lat będą mogły zaopatrywać się w darmowe leki – podkreślił Ł. Mikołajczyk.
Jeden z mieszkańców Krotoszyna zapytał o obwodnicę Cieszków-Zduny-Krotoszyn na drodze krajowej nr 15. Na ten temat miał się wypowiadać nieobecny na debacie z powodu obowiązków poselskich Tomasz Ławniczak. Spodziewając się tego pytania, poseł przygotował oświadczenie, które odczytał K. Kubik. – Rozpocząć należy od kontekstu – 8 września 2015 r. rząd Ewy Kopacz przyjął uchwałę o budowie dróg krajowych na lata 2014-2023 (z perspektywą do 2025 r.). Pierwotny projekt, z grudnia 2014, przewidywał wybudowanie 1700 km dróg szybkiego ruchu za 95 mld zl. Po korekcie, wywołanej różnymi naciskami, rząd przeznaczył ostatecznie na budowę nowych dróg 107 mld zł (wzrost o 12,6 %), ale wpisał zadania na 3900 km dróg szybkiego ruchu (wzrost o 130 %). Obecne Ministerstwo Infrastruktury obliczyło, że aby wybudować planowanych 3900 km dróg, potrzeba byłoby 198 mld zł. W związku z tym plan należy uznać za nierealny, W ramach w/w programu zaplanowano budowę 56 obwodnic, w tym 12 obwodnic w ciągu dróg ekspresowych oraz 44 obwodnic w ciągu dróg krajowych o tradycyjnych parametrach. Jak wygląda w tych planach Wielkopolska? Zaplanowano tu budowę 5 obwodnic, ale wszystkie w ramach S-11 (Kępno, Ostrów Wielkopolski, Jarocin, Oborniki Wielkopolskie i Ujście), które i tak byłyby budowane w ramach S-11, za to nie zaplanowano żadnej obwodnicy poza S-11! W związku z tym takie miasta jak Kalisz (DK 25 i 12), Krotoszyn (DK 15 i 36), czy Września (DK 15) w ogóle nie mają zaplanowanej obwodnicy do 2023 – napisał Tomasz Ławniczak.
Poseł przyznał również, że podjął starania, by miasta najbardziej oczekujące na wybudowanie obwodnicy, czyli Kalisz i Jarocin, zostały uwzględnione przez rząd, ale nie wie, czy przyniesie to pozytywny skutek. W związku z tym tematem burmistrz Zdun Tomasz Chudy zaprosił wszystkich parlamentarzystów do Zdun, żeby przekonali się na własne oczy, jak katastrofalne skutki dla miasta przynosi brak obwodnicy. - Nie możecie państwo wciąż się tłumaczyć tak samo, zrzucając winę na swoich poprzedników – oznajmił T. Chudy. – Przypominam, że macie większość w obu izbach od roku i ludzie oczekują od was konkretnych decyzji. Sytuacja komunikacyjna jest katastrofalna, a ludzie powoli tracą cierpliwość – zaznaczył burmistrz Zdun.
Na debacie pojawiła się również grupa mieszkańców Kalisza, którzy pytali posła Mosińskiego o jego styl prowadzenia rozmów na portalu Facebooku z innymi osobami. – Można zauważyć dużą aktywność na Facebooku – mówił jeden z mieszkańców Kalisza. - Czy posłowi przystoi wypisywać takie rzeczy o innych osobach jak: „ten pan ma chyba auto gorszego sortu”, „ten pan powinien się leczyć na głowę”, „jest pan debilem lub idiotą”?
J. Mosiński odrzekł, że najwygodniej jest wyciągać wypowiedzi wyciągnięte z kontekstu, kiedy polemika rozpoczęła się od obrażania Prawa i Sprawiedliwości, Jarosława Kaczyńskiego czy Beaty Szydło. – Ja jestem chłopakiem z takiej trudnej dzielnicy i pewne cechy pozostają. Jestem osobą łagodną, ale jak ktoś następuje mi na odcisk, to musi się liczyć się z tym, że będzie retorsio – przyznał poseł.
Później delegacja z Kalisza wręczyła J. Mosińskiemu maskę potwora, a Piotrowi Kalecie odznakę z PRL-u jako symbol socjalistycznego spojrzenia na gospodarkę przez Prawo i Sprawiedliwość.
MICHAŁ KOBUSZYŃSKI