Dwa gole Patryka Kamińskiego i kapitalne trafienie z dystansu Mateusza Pijanowskiego dały Piastowi Kobylin pierwsze zwycięstwo w tym roku kalendarzowym. W ostatniej kolejce sezonu podopieczni trenera Krzysztofa Michalskiego pokonali w derbach powiatu krotoszyńskiego na wyjeździe Biały Orzeł Koźmin Wielkopolski 3:2!
Dla teamu z Kobylina było to pierwsze zwycięstwo wywalczone na boisku w 2016 roku (trzy punkty z Gromem Wolsztyn to walkower). Przez 10 początkowych minut mecz rozgrywany był w ulewie. Kibice, pochowani w większości w samochodach, jedynie z dalszej odległości widzieli, jak Patryk Kamiński otwiera wynik spotkania.
W 4. minucie gracz Piasta minął defensora Orzełków i płaskim, technicznym uderzeniem pokonał Sebastiana Kaźmierczaka. Przyjezdni mogli pójść za ciosem, ale po indywidualnej akcji Mateusza Pijanowskiego dobrze spisał się golkiper miejscowych.
Koźminianie starali się szybko odrobić stratę, próbując prostopadłych podań. Dobrze jednak spisywała się defensywa Piasta, łapiąc często rywali na spalonym. Kiedy wydawało się, że gospodarze wyrównają, piłkę stracił Bartłomiej Ziembiński, przejął ją Pijanowski i prostopadłym podaniem obsłużył Kamińskiego. Popularny Żabka popędził w kierunku bramki Białego Orła i będąc w polu karnym, delikatnie uderzył obok próbującego go powstrzymać Kaźmierczaka, podwyższając wynik meczu.
Biały Orzeł jeszcze przed przerwą zdołał strzelić gola kontaktowego. Piłkę w narożniku boiska stracił Jakub Pospiech. Marcin Szymkowiak podał do Ziembińskiego, który zobaczył jeszcze lepiej ustawionego Marka Wiłę. Skrzydłowy Orłów posłał piłkę do siatki po rękach Arkadiusza Michałowicza.
W drugiej połowie zdecydowanie lepiej zagrali miejscowi. Orły miały co najmniej cztery znakomite okazje. Wiła podał piłkę Michałowiczowi w sytuacji sam na sam. M. Szymkowiak tylko sam wie, jak nie wykorzystał swojej szansy. Ziembiński uderzył obok bramki, będąc w polu karnym. Z kolei strzał głową z bliska Łukasza Wawrockiego wybronił Michałowicz.
Niewykorzystane sytuacje zemściły się w 82. minucie. Pijanowski, będąc 25 metrów przed bramką, zdecydował się na uderzenie. Piłka nabrała bardzo dużej rotacji i wpadła idealnie w tzw. okienko. Pod wrażeniem byli nawet kibice Białego Orła i docenili wspaniały strzał Pijanowskiego.
W końcowym fragmencie spotkania Orły odkryły się, rzucając wszystkie siły do ataku. Wynik konfrontacji ustalił w doliczonym czasie gry Paweł Kryś. Po prostopadłym podaniu ze środka boiska bramkarza Piasta uprzedził Dawid Guźniczak. Rosły pomocnik dograł futbolówkę do Krysia, który skierował ją do bramki.
- Jesteśmy bardzo zadowoleni, że na zakończenie sezonu udało nam się wreszcie wygrać. Zagraliśmy dzisiaj niezłe spotkanie. Chciałbym pochwalić Arka Michałowicza i Mateusza Pijanowskiego. Pierwszy wybronił kilka trudnych piłek, a drugi oddał świetne uderzenie z dystansu - podsumował P. Kamiński.
(GRZELO)
Biały Orzeł Koźmin Wlkp. – Piast Kobylin 2:3 (1:2)
BRAMKI: 0:1 – Patryk Kamiński (4′), 0:2 – Patryk Kamiński (31′), 1:2 – Marek Wiła (38′), 1:3 – Mateusz Pijanowski (82′), 2:3 – Paweł Kryś (92′)
BIAŁY ORZEŁ: Kaźmierczak – Włodarczyk (79′ Stefaniak), Wawrocki, Gierczyk, Sztok – J. Szymkowiak (62′ Małecki), Guźniczak, Walczak, Wiła – M. Szymkowiak, Ziembiński (73′ Kryś)
PIAST: Michałowicz – Snela, Pospiech (67′ Wachowiak), Jasiczak, A. Kurzawa – M. Kurzawa, Drewnowski, Jędrzejak (67′ Wciórka), Kamiński, Wosiek – Pijanowski
FOT. Grzegorz Nowak
