Strona korzysta z plików cookies w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Plików Cookies. Możesz określić warunki przechowywania lub dostępu do plików cookies w Twojej przeglądarce.
rozumiem
Widzimy się co WTOREK!
Łączy nas powiat
Kontakt redakcja@glokalna.pl
Dzisiaj jest: 27 listopada 2024, środa imieniny obchodzą: Walery, Wilgiusz

Falstartu nie było

Falstartu nie było

W swoim pierwszym meczu o punkty krotoszyńska Astra wygrała na obiekcie Olimpii Brzeziny. Goście zasłużyli na zwycięstwo, ale przyznać trzeba, iż w niedzielę dopisywało im szczęście. Rywale dwukrotnie obijali bowiem konstrukcję bramki strzeżonej przez Piotra Półtoraczyka.

Wydarzeniem numer jeden był premierowy występ w barwach Astry Jacka Chromińskiego. Jak się okazuje, 40-letni weteran, mający na swym koncie grę na najwyższym szczeblu rozgrywkowym (m.in. w Sokole Pniewy czy Dyskobolii Grodzisk Wlkp.), którego zakontraktowano 48 godzin przed inauguracją ligi, wciąż może stanowić o sile zespołu. – Jacek należał do wyróżniających się zawodników. W jego grze widać było ogromne doświadczenie, które wyniósł z ekstraklasowych boisk – mówi działacz Astry Wojciech Miller. – Może nie jest już tak szybki jak niegdyś, ale wciąż daje zespołowi bardzo wiele. Ma świetny przegląd pola, cechuje go duży spokój, potrafi w odpowiednim momencie posłać prostopadłe podanie mijające linię obronną. Takiego zawodnika szukaliśmy.

Miller zdradził kulisy sprowadzenia do grodu Krotosa popularnego „Chromka”. – Sporo dobrej roboty wykonał Tomek Domagała, który kilkakrotnie dzwonił i odwiedzał Jacka – kontynuuje. – Już zimą przymierzaliśmy się do ściągnięcia tego gracza. W piątek zgłosiliśmy go do rozgrywek. Chromiński zostanie z nami co najmniej do końca rundy.

Sam mecz był stosunkowo ciekawym widowiskiem, obfitującym w klarowne sytuacje strzeleckie. – Mieliśmy ich więcej, ale i gospodarze mogli pokusić się o zdobycze bramkowe – opisuje Miller. Asterka objęła prowadzenie w 50. min. meczu, kiedy to błyskotliwą szarżą błysnął Karol Krystek. Skrzydłowy na prawej stronie minął dwóch rywali, złamał akcję do środka pola i dograł wzdłuż bramki. Doświadczony Janusz Maryniak musiał trafić do pustej siatki. Niedługo potem Maryniak ponownie znalazł drogę do bramki, ale arbiter dopatrzył się pozycji spalonej. – Z wolnego w światło bramki centrował Chromiński. Maryniak głową przedłużył tor lotu piłki. Nie widziałem dobrze tej sytuacji, ale zawodnicy twierdzą, że ofsajdu nie było – dodaje działacz. Podwyższyć prowadzenie mogli jeszcze Michał Potarzycki oraz Mateusz Marciniak. Golkiper Olimpii dzielnie radził sobie z uderzeniami z dystansu.

W końcówce zaatakowali miejscowi. Astrę dwukrotnie ratował słupek, a raz świetną paradą w sytuacji sam na sam popisał się Piotr Półtoraczyk i potyczka zakończyła się nikłym zwycięstwem ekipy Patryka Halaburdy.

DANIEL BORSKI

 

 

Olimpia Brzeziny – Astra Krotoszyn 0:1 (0:0)

BRAMKA: 0:1 – Janusz Maryniak (50’)

CZERWONA KARTKA: Janusz Maryniak (90’ za drugą żółtą)

ASTRA: Półtoraczyk – Olejnik (46’ Adamski), Hylewicz, Idkowiak – Potarzycki (60’ Marciniak), Domagała – Szych, Chromiński, Krystek (80’ Grzywaczewski) – Sójka (74’ Krawczyk), Maryniak

Kategoria: Sport

Spodobał Ci się tekst? Poleć znajomym:

Najnowsze wydarzenia

Gumiś dziesiąty na świecie Gumiś dziesiąty na świecie
Sport 17 września 2017 08:20
LOGinLAB w stolicy kraju LOGinLAB w stolicy kraju
Sport 15 września 2017 12:56
Skradł drogocenną biżuterię Skradł drogocenną biżuterię
Aktualności 15 września 2017 10:23
Wszyscy jesteśmy sąsiadami! Wszyscy jesteśmy sąsiadami!
Aktualności 14 września 2017 10:42
Więcej w Aktualności
PUP
O prawie pracy i ubezpieczeniach

Powiatowy Urząd Pracy w Krotoszynie wraz z Państwową Inspekcją Pracy oraz Zakładem Ubezpieczeń Społecznych w Ostrowie Wlkp. zapraszają pracodawców do...

Zamknij