Kolejny wakacyjny wypad w góry ma za sobą chór Izydorki ze Szkoły Podstawowej w Biadkach. W dniach 17-19 lipca chórzyści wypoczywali w Beskidach.
- Głównym celem naszego wyjazdu było miłe i aktywne spędzenie wolnego czasu oraz integracja zespołu – oznajmia Klaudia Szubert, dyrygentka chóru. W drodze na południe kraju chórzyści zatrzymali się w Częstochowie, by podziękować za otrzymane łaski.
- Aktywny wypoczynek rozpoczął się zaraz po dotarciu do Bielska-Białej – kontynuuje K. Szubert. Młodzi artyści pod bacznym okiem instruktora uczyli się gry w squasha, a potem wzięli udział w wyścigach na torze kartingowym. – Zabawy było co niemiara – przyznaje dyrygentka.
Nazajutrz grupa udała się do Ustronia i wjechała kolejką linową na Czantorię. Choć pogoda tego dnia nie dopisywała, chórzyści bawili się na pikniku w stylu PRL, który odbywał się w Wiśle. - Była więc zabawa z milicjantką, były napoje z saturatora, lody Bambino oraz największa atrakcja – przejazd tzw. „ogórkiem”, czyli autobusem z tamtych czasów - opowiada K. Szubert. Popołudniowy czas to rozgrywki kręglarskie, a wieczorem odbyła się próba wokalno-instrumentalna.
W niedzielę chór Izydorki uczestniczył w mszach świętych w Kościele pw. Niepokalanego Serca NMP w Mesznej. - Owacje wiernych były nie tylko po mszach, ale również w ich trakcie - mówi K. Szubert. Tym razem chórzyści mogli spełnić oczekiwania parafian, którzy każdego roku pytali o ich nagrania. Specjalnie przygotowane płyty Izydorków trafiły więc do rąk ich miłośników.
W drodze do domu wycieczkowicze z Biadek zajrzeli jeszcze do Chaty Kawuloka w Istebnej. Tegoroczny wyjazd na pewno na długo pozostanie w pamięci chórzystów.
(ANKA)