Strona korzysta z plików cookies w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Plików Cookies. Możesz określić warunki przechowywania lub dostępu do plików cookies w Twojej przeglądarce.
rozumiem
Widzimy się co WTOREK!
Łączy nas powiat
Kontakt redakcja@glokalna.pl
Dzisiaj jest: 24 listopada 2024, niedziela imieniny obchodzą: Flora, Emma

Jaszka w Gorzupi!

Jaszka w Gorzupi!

Pod koniec stycznia w Szkole Podstawowej w Gorzupi zawrzało. W niewielkiej placówce gościł rozgrywający męskiej reprezentacji Polski w piłce ręcznej, Bartłomiej Jaszka. Medalista mistrzostw globu z dużą dozą cierpliwości odpowiadał na pytania uczniów, przekazał też gadżety, na których złożył autografy, oraz z ciekawością oglądał prezentację multimedialną, jaką przygotowali gospodarze.

Urodzony w Ostrowie Wlkp. Bartłomiej Jaszka broni obecnie barw Fuchse Berlin i jest pierwszoplanową postacią w kadrze dowodzonej przez Michaela Bieglera. Rozgrywający reprezentacji odwiedził Gorzupię ledwie dzień po powrocie z duńskich mistrzostw Europy, w których Polacy zajęli dobre szóste miejsce.
W pierwszej kolejności Jaszka porozmawiał w kuluarach z dyrekcją oraz gronem pedagogicznym, po czym znalazł się w sali reprezentacyjnej gorzupskiej szkoły, gdzie z wypiekami na twarzy oczekiwali na niego młodzi fani. Krótko po powitaniu przez dyrektor Aldonę Paszek Jaszka z uwagą przyglądał się prezentacji audiowizualnej, którą pod okiem nauczyciela Wojciecha Jasiaka przygotowali uczniowie. Trzeba przyznać, że wizualizacja była przednia. Przedstawiono filmy, na których znalazły się najbardziej pamiętne sceny ze sportowego życia szczypiornisty. Poza tym uczniowie w interesujący sposób zaprezentowali życiorys ostrowianina.
- Jestem bardzo pozytywnie zaskoczony takim przyjęciem. Osoby, które przygotowały prezentację, zrobiły to świetnie, a trzeba podkreślić, że czasu miały niewiele – powiedział z uśmiechem Bartek.

Chwilę później gracz przekazał na ręce dyrektor Paszek koszulkę oraz fotografię z podpisami wszystkich reprezentantów Polski. Przez kolejnych kilkadziesiąt minut sportowiec odpowiadał na pytania zadawane przez miłośników piłki ręcznej oraz dziennikarzy. Kwestie, o które dopytywano, miały bardzo szeroki zakres. Poruszano m.in. tematykę kontuzji w sporcie czy szczegóły techniczne związane z uprawianiem szczypiorniaka (np. rozmiar piłki, boiska, używanie kleju w trakcie gry). Niektóre pytania wywoływały na twarzy Jaszki szeroki uśmiech: Czy lubi pan trenera? Jak często pan trafia? Czy jest pan zmęczony bieganiem? Czy zwiedza pan miasta, jeżdżąc na mecze? Czy lubi pan udzielać wywiadów? Czy zaczepiają pana ludzie na ulicy? Czy trudne są spotkania z prezydentem? Czy lubi pan Tuska?…
Brązowy me
dalista MŚ w Chorwacji z 2009 roku wiele uwagi poświęcił szacunkowi w sporcie. - Mam za sobą dziesiątki meczów o wielką stawkę. Czasem trzeba zejść z boiska na tarczy, czasem święci się triumfy. Zawsze jednak trzeba pamiętać o wysiłku, jaki rywal wkłada w spotkanie, i podziękować mu za sportową rywalizację – mówił. Rozgrywający wypowiedział się również na temat swojej pasji do piłki ręcznej, która zrodziła się w IV klasie podstawówki. - Musiałem wybrać pomiędzy piłką ręczną a nożną. Dziś wiem, że zdecydowałem właściwie. Dyscyplina, którą uprawiam, sprawia mi wiele radości i nauczyła mnie wielu rzeczy – nie tylko w aspekcie sportowym – przyznał Jaszka.
Szczypiornista nie chciał porównywać pracy z Bogdanem Wentą do warsztatu Bieglera. - Wydaje mi się, że zmiana szkoleniowca była wskazana. Na trzech ostatnich turniejach pod okiem trenera Wenty nie zrobiliśmy wyniku, więc trzeba było szukać nowych rozwiązań. Obaj szkoleniowcy są fachowcami. Biegler pracuje z nami krótko, więc trzeba jeszcze czasu, by wszystko zazębiało się, jak należy – spuentował.

Na pytanie dotyczące radzenia sobie z presją bycia pierwszym rozgrywającym Jaszka stwierdził, iż nigdy nie pomyślał, że jest pierwszoplanową postacią. – Jestem członkiem zespołu. Jeden zawodnik meczu nie wygra. Liczy się drużyna. Każdemu spotkaniu powinna towarzyszyć presja. To nieodzowna część widowiska. Jeśli by jej zabrakło, nie mógłbyś pokazywać pełni możliwości. Zdecydowanie lepiej, jeśli hala jest po twojej stronie. Kiedy grasz na wyjeździe, najtrudniejsze są pierwsze minuty. Im większe masz doświadczenie, tym lepiej radzisz sobie z presją – wyjaśniał.
Polska reprezentacja pokazała podczas EURO, że nie ma zespołu, który byłby poza jej zasięgiem. Jak szóstą lokatę odbierają sami zawodnicy? Czy czują niedosyt? - Faktycznie, z każdym nawiązaliśmy walkę. Przegrywaliśmy nieznacznie, różnicą jednego trafienia – oceniał Jaszka. – Mamy kilka elementów, które wymagają poprawy. Trener Biegler skupia się na defensywie, bo nią się wygrywa mecze. Kolejne ME odbędą się w Polsce. Wtedy będziemy mieć już dopracowane do perfekcji warianty obrony czy ataku. Musimy być wówczas w najwyższej formie. Będziemy chcieli wskoczyć na pudło.

Po wyczerpującym spotkaniu Jaszka rozdawał autografy i pozował do zdjęć. Na koniec otrzymał okazały dyplom z podziękowaniem za wizytę w Gorzupi. Przy okazji przekazał nam także piłkę z własnoręcznym podpisem, którą zlicytujemy podczas tegorocznego turnieju „Gramy dla Szymona i Michała”.

DANIEL BORSKI

 

Kategoria: Aktualności

Spodobał Ci się tekst? Poleć znajomym:

Najnowsze wydarzenia

Gumiś dziesiąty na świecie Gumiś dziesiąty na świecie
Sport 17 września 2017 08:20
LOGinLAB w stolicy kraju LOGinLAB w stolicy kraju
Sport 15 września 2017 12:56
Skradł drogocenną biżuterię Skradł drogocenną biżuterię
Aktualności 15 września 2017 10:23
Wszyscy jesteśmy sąsiadami! Wszyscy jesteśmy sąsiadami!
Aktualności 14 września 2017 10:42
Więcej w Aktualności
PUP
O prawie pracy i ubezpieczeniach

Powiatowy Urząd Pracy w Krotoszynie wraz z Państwową Inspekcją Pracy oraz Zakładem Ubezpieczeń Społecznych w Ostrowie Wlkp. zapraszają pracodawców do...

Zamknij