Wyśmienicie spisują się nasi sportowcy na XXIII Letnich Igrzyskach Głuchych w tureckim Samsunie. Konrad Powroźnik ma już złoto i brąz w pływaniu, a pochodząca z Kobylina Natalia Brzykcy zdobyła srebro w judo! Gorzej powiodło się debiutującej na tak dużej imprezie Agnieszce Brzykcy, która nie dostała się do strefy medalowej.
W judo rywalizowały siostry Natalia i Agnieszka Brzykcy. Zawodniczki na macie musiały zmagać się nie tylko z rywalkami, ale też z własnymi dolegliwościami. – Połowa kadry narodowej judo oraz kilku innych dyscyplin zatruła się. Po każdej z moich walk musiałam biec szybko do toalety, co oczywiście nie było komfortowe - zakomunikowała N. Brzykcy.
Mimo takich przeciwności pochodząca z Kobylina sportsmenka wywalczyła srebrny medal w kategorii +78kg. W finale, po zaciętej walce, minimalnie uległa Rosjance Natalii Borisovnej. – Jestem zła na siebie po tej walce, bo rywalka była do pokonania – stwierdziła nasza judoczka. - Poślizgnęłam się na macie i dałam się złapać Rosjance w trzymanie. Trzeba wyciągnąć odpowiednie wnioski i poprzez ciężką pracę uzyskać jeszcze lepszy rezultat za cztery lata na kolejnych igrzyskach.
W drodze do finału Natalia pokonała Ukrainkę Oksanę Kravchenko i Turczynkę Ipek Ercin. – Miałam jeszcze walczyć z reprezentantką Kazachstanu, ale oddała pojedynek walkowerem, co oznaczało dla niej dyskwalifikację. Z jednej strony jestem szczęśliwa, że mimo wirusa udało mi się zostać wicemistrzynią olimpijską. Jednak mam świadomość, że moja finałowa rywalka była zdecydowanie do pokonania. Będę chciała jak najszybciej zrewanżować się jej – powiedziała srebrna medalistka.
Jej młodsza siostra, Agnieszka, zakończyła udział w zawodach po dwóch starciach. Na początek nasza judoczka przegrała z reprezentantką Kazachstanu Asselą Maxutovą, a w repasażu nie sprostała pochodzącej z Mali Dite Fatoumaty Daou.
Siostry Brzykcy, wraz z Dominiką Mateuszczyk, walczyły także w drużynówce. Dziewczęta przegrały jednak z reprezentacją Rosji i na osiem sklasyfikowanych ekip Polki uplasowały się na piątej pozycji.
Już dwa medale w Samsunie zgarnął Konrad Powroźnik. Przypomnijmy, że nasz pływak rywalizuje w Turcji w czterech konkurencjach indywidualnych i trzech drużynowych. Zmagania rozpoczął od 200 metrów stylem motylkowym. Do finału awansował z drugim czasem, a decydujący wyścig był jego popisem (czas 2:04:94). Krotoszynianin w pięknym stylu wywalczył złoty krążek, wyprzedzając Japończyka oraz Włocha – rekordzistę świata, z którym minimalnie przegrał w półfinale. – Gdy zobaczyłem, że zająłem pierwsze miejsce, to nie mogłem uwierzyć – oznajmił K. Powroźnik. - Cały czas zastanawiam się, jakim cudem to zrobiłem. Okazało się, że marzenia sie spełniają. Jestem złotym medalistą igrzysk!
Wysoką dyspozycję Konrad potwierdził kolejnego dnia. W wyścigu na 400 m stylem zmiennym awansował do finału. – Podjąłem wraz z trenerem decyzję, że odpuścimy kolejny mój start, aby oszczędzić siły na finał sztafety 4x200m stylem dowolnym – mówił K. Powroźnik. Jak się później okazało, był to bardzo dobry ruch sztabu szkoleniowego. Sztafeta w składzie K. Powroźnik, Jakub Kramarczyk, Juliusz Sawka i Artur Pióro zajęła trzecie miejsce! Tym samym po dwóch dniach igrzysk nasz pływak ma już na koncie dwa medale!
- Nasz trener zapewniał przed igrzyskami, że jesteśmy dobrze przygotowani i stać nas na walkę o medale. Udało mi się spełnić swoje marzenia i bardzo cieszę się ze zdobycia dwóch krążków w Samsunie. Nie powiedziałem jeszcze ostatniego słowa i dam z siebie wszystko w kolejnych startach – obiecał zawodnik z Krotoszyna.
Kolejne dni igrzysk (już po zamknięciu tego numeru GL KROTOSZYN) to dla K. Powroźnika starty na 100 m motylkiem i 200 m stylem zmiennym oraz sztafety 2×200 m i 4×100 m stylem dowolnym.
(GRZELO)