Pierwszą porażkę w tym sezonie zanotowała Astra Krotoszyn. Podopieczni trenera Marcina Kałuży przegrali na wyjeździe z KS Opatówek 0:1. Zwycięski gol dla gospodarzy padł w doliczonym czasie gry.
Niedzielne spotkanie od samego początku nie układało się po myśli przyjezdnych, którzy nie potrafili wymienić kilku dokładnych podań. Gdy w końcu udało im się przedostać w pole karne Opatówka, to idealnej okazji na objęcie prowadzenia nie wykorzystał Krzysztof Ratyński. Po strzale snajpera piłkę z linii bramkowej wybili obrońcy miejscowych.
Gospodarze nie ograniczali się w tym meczu do defensywy. Oni również mieli swoje sytuacje, ale kunsztem bramkarskim wykazywał się Patryk Wojtkowiak. Przy jednym ze strzałów młodemu golkiperowi „pomogła” poprzeczka.
Niestety, Astrze nie udało się utrzymać bezbramkowego wyniku do ostatniego gwizdka sędziego. W doliczonym czasie gry rzut wolny wykonywali miejscowi. Po uderzeniu gracza z Opatówka piłka odbiła się od poprzeczki, a jako pierwszy dobiegł do niej Spychalski i strzałem głową zapewnił zwycięstwo swojej drużynie. – Było to nasze najgorsze spotkanie w obecnym sezonie. Zagraliśmy słabo i zasłużyliśmy co najwyżej na remis – skomentował wiceprezes d/s sportowych Mariusz Ratajczak.
(GRZELO)
KS Opatówek – Astra Krotoszyn 1:0 (0:0)
BRAMKI: 1:0 – Mateusz Spychalski (92′)
ASTRA: Wojtkowiak – Olejnik, Pernak, Cubal, Jankowski – Ratyński, Marciniak (Nowak 85′), Jańczak, Wronek - Staszewski, Gościniak