W dniach 8-15 sierpnia w Pszczynie odbył się 64. Centralny Zlot Turystów Kolarzy PTTK. Nie zabrakło tam oczywiście przedstawicieli naszego powiatu. W imprezie wzięła udział sześcioosobowa grupa z krotoszyńskiego Klubu Turystyki Rowerowej PELETON.
Organizatorem zlotu, na zlecenie Komisji Turystyki Kolarskiej ZG PTTK, był Oddział PTTK Ziemi Pszczyńskiej, przy współdziałaniu z Urzędem Marszałkowskim i Urzędem Wojewódzkim w Katowicach, starostwem i magistratem w Pszczynie oraz Nadleśnictwem Kobiór. Łącznie w imprezie uczestniczyło około 420 kolarzy turystów.
Otylia, Kazimierz i Kamil Puchałowie, Zosia i Grzegorz Wiatrakowie oraz Antoni Azgier byli najliczniejszą grupą z klubów Wielkopolski. - Organizatorzy przygotowali cztery bazy noclegowe, co nie podobało się wielu uczestnikom ze względu na brak możliwości wspólnych spotkań i integracji, a tzw. wieczorne odprawy skupiały raptem po kilkadziesiąt osób – opowiada Antoni Azgier z KTR PELETON.
Mimo że sam przebieg zlotu był dość sprawny, to jednak organizatorzy nie zadbali o możliwość zwiedzania wielu obiektów Śląska Cieszyńskiego. – Nie załatwione były wejścia do Muzeum w Oświęcimiu, Muzeum Prasy Śląskiej w Cieszynie, a nawet do pszczyńskiego zamku. Większość spraw organizacyjnych załatwiana była po urzędniczemu i dlatego było sporo narzekania – kontynuuje A. Azgier..
Uczestnicy mieli wyznaczonych sześć tras i propozycję czterech wycieczek autokarowych. Największym powodzeniem cieszyła się Duża Pętla Beskidzka, obejmująca Ustroń, Wisłę, Wisłę Malinkę (skocznia A. Małysza), Istebną, Koniaków i muzeum w żywieckim browarze, gdzie atrakcją była degustacja piwa. Równie ciekawe były wycieczka Szlakiem Zabytków Techniki Śląska i wyjazd do Raciborza.
- Rowerami natomiast udaliśmy się wokół Jeziora Goczałkowickiego i zbiornika Łąckiego, odwiedzając liczne w tej okolicy drewniane kościoły – relacjonuje krotoszyński turysta. – Moje zdziwienie wywołały nowe kościoły – od Żor aż po Oświęcim. Pięknej, niepowtarzalnej architektury i funkcjonalności tych świątyń kompletnie nie da się porównać z nowymi kościołami w Wielkopolsce. Czyżbyśmy u nas nie mieli zdolnych architektów?
Na kolejnych wyjazdach zwiedzano miasta i miasteczka Śląska, m.in. Żory, Pawłowice, Suszec, Kobiór, Brzeszcze i Oświęcim. – Niestety, organizatorzy nie zadbali o możliwość rezerwacji biletów i stanie ok. dwóch godzin w kolejce w pełnym słońcu skutecznie zniechęciło do zwiedzania tamtejszego muzeum – stwierdza A. Azgier. – Ostatni raz w Oświęcimiu byłem ponad 40 lat temu, a to, co teraz zobaczyłem, lekko mną wstrząsnęło. To już nie miejsce zadumy, ale robienia interesów. Parkingi, restauracje, bary psują klimat tego miejsca. Nie znalazłem słynnej bramy z napisem „ARBEIT MACHT FREI” – dodaje z żalem.
Interesujące były wycieczki po pozostałościach Puszczy Pszczyńskiej, w tym do Ośrodka Edukacji Ekologicznej „Pszczyński Żubry” w Jankowicach. Można było zwiedzić rozległy park zamkowy z wieloma ciekawymi obiektami oraz tzw. żubrowisko, czyli pokazową zagrodę żubrów.
- W sumie w ciągu tych kilku dni przejechaliśmy ponad 300 km i pod tym względem był to udany zlot – podsumowuje A. Azgier. – Nie można jednak tego powiedzieć o konkursach i imprezach towarzyszących. Nie dość, że organizowane były w Łące (jedna z baz, parę km od Pszczyny), to ze słabą frekwencją i marnym zainteresowaniem uczestników. W piątkowe późne popołudnie organizatorzy na pszczyńskim rynku podsumowali przebieg imprezy, podziękowali wszystkim miłośnikom turystyki za udział, a współorganizatorom za pomoc. Niestety, nie dowiedzieliśmy się nic na temat przyszłorocznych zlotów, w organizacji których największym problemem jest odpowiednio duża baza noclegowa – kończy uczestnik 64. Centralnego Zlotu Turystów Kolarzy PTTK.
OPRAC. (ANKA)