Mieszkańcy Zdun czekają, aż BM Kobylin zastosuje się do decyzji nadzoru budowlanego i uprzątnie węgiel z zajmowanego placu dawnej cukrowni. Firma jednak działa w najlepsze, mimo iż czyni to nielegalnie.
Problemy zdunowian z przedsiębiorstwem BM trwają już ponad dwa lata. Przez cały ten czas mieszkańcy osiedla Madalińskiego oraz ulic Kolejowej i Łacnowej za swoją bolączkę związaną z funkcjonowaniem firmy uważają wszechobecny pył węglowy.
Teren placu dawnej cukrowni to dla przedsiębiorstwa punkt przeładunku i rozładunku oraz składowisko węgla. Jest to jeden ze 120 obiektów firmy na terenie całego kraju, jak informuje strona internetowa przedsiębiorstwa.
Na początku marca w Urzędzie Miejskim w Zdunach mieszkańcy i samorządowcy spotkali się z przedstawicielami wojewódzkich inspektoratów ochrony środowiska i nadzoru budowlanego. Od ubiegłego roku, kiedy powiatowy inspektor nadzoru budowlanego zakazał działalności na tym terenie spółce BM, funkcjonuje ona nielegalnie. Jednym z powodów takiej decyzji był brak zgody na używanie zajmowanego placu. Mimo to przeładunek węgla cały czas się odbywa. Do 30 kwietnia nadzór budowlany czeka na dostarczenie dokumentów umożliwiających legalizację całego przedsięwzięcia. Nie będzie to możliwe do czasu, aż firma nie przedstawi pozytywnej decyzji Wojewódzkiego Inspektoratu Ochrony Środowiska, która ma wykazać, czy działalność przedsiębiorstwa wpływa negatywnie na środowisko.
Sami mieszkańcy nie czekają na dokumenty, jakie miałaby dostarczyć firma. – Oczekujemy realizacji zaleceń nadzoru budowlanego o opróżnieniu placu do końca marca. Coś tam się dzieje, chyba próbują się do nich zastosować – mówi Mirosław Chmielarczyk, mieszkaniec pobliskich bloków. W najbliższym czasie mają odbyć się przesłuchania osób dysponujących materiałami potwierdzającymi szkodliwą działalność spółki.
(ALEX)