Krotoszyńska Astra podejmowała na własnym stadionie zespół Orła Mroczeń. Podopieczni Patryka Halaburdy nie mieli argumentów, by pokonać solidną drużynę przyjezdnych.
Początek spotkania był dość wyrównany. Astra oddała kilka groźnych strzałów. Również goście nie próżnowali, śmiało atakując. W 19. minucie gry nastąpiła wymuszona zmiana w drużynie gospodarzy. Boisko opuścił, po zderzeniu z kolegą z zespołu, Karol Krystek. Na murawie zameldował się Henryk Krawczyk. Z upływem kolejnych minut uwidaczniała się lekka przewaga zawodników z Mroczenia. Jej kulminację mieliśmy w 40. minucie meczu, kiedy to ręką zagrał obrońca Astry, Rafał Brink. Sędzia nie miał wątpliwości i odgwizdał jedenastkę. Rzut karny na bramkę zamienił Marcin Górecki.
Niezadowoleni z decyzji sędziego, zarówno piłkarze, jak i kibice z Krotoszyna, musieli ostudzić negatywne emocje przynajmniej podczas przerwy. Trzeba wspomnieć, że jeszcze przed zejściem do szatni sędzia nie uznał bramki dla miejscowych. Zawodnik znajdujący się na pozycji spalonej nie brał udziału w akcji. Zza jego pleców wyskoczył Adam Szych, który uderzył na bramkę i piłka zatrzepotała w siatce. Arbiter asystent podniósł chorągiewkę, a główny uznał, że należy rozpocząć grę rzutem wolnym pośrednim.
Po powrocie na boisko piłkarze Asterki grali nerwowo. Często podawali niecelnie, nie potrafili też składnie skonstruować akcji. Na domiar złego w trakcie niegroźnej kontry w 62. minucie meczu, tuż za linią środkową boiska, niepotrzebnego faulu dopuścił się Adam Adamski. Za wejście od tyłu w nogi przeciwnika filigranowy zawodnik otrzymał czerwony kartonik.
Astra oddała pole gry, próbując zagrozić bramce Orła jedynie za pomocą stałych fragmentów gry. Tego dnia także i one nie były egzekwowane należycie. W 78. minucie gry po stracie piłki przez Idkowiaka i szybkiej kontrze na 2:0 podwyższył Damian Michalski. Honor krotoszyńskiego zespołu uratował w końcówce Janusz Maryniak. Po dośrodkowaniu głową tor lotu piłki przedłużył Dariusz Hylewicz, a etatowy strzelec zachował zimną krew i strzelił nie do obrony. Na odrobienie wszystkich strat miejscowych nie było już stać. Ostatnim akcentem widowiska była czerwona kartka, którą ujrzał gracz gości Marcin Lorek.
Astra Krotoszyn – Orzeł Mroczeń 1:2 (0:1)
BRAMKI: 0:1 – Marcin Górecki (41’), 0:2 – Damian Michalski (78’), 1:2 – Janusz Maryniak (89’)
CZERWONE KARTKI: Adam Adamski (62’ za faul) oraz Marcin Lorek (89’ za drugą żółtą)
ASTRA: Kmiecik – Idkowiak, Hylewicz, Domagała – Brink (52’ Adamski), Potarzycki – Szych, Chromiński, Krystek (19’ Krawczyk, 81’ Swora) – Maryniak, Sójka (67’ Nowak)
MARIUSZ KOWALCZYK