Nie powiodła się walka o uratowanie koźmińskiego szpitala. Po negatywnych decyzjach sądów, działacze ze Społecznego Komitetu Obrońców Małego Szpitala musieli złożyć broń.
Batalia o byt małego szpitala rozpoczęła się na początku roku. 8 marca prezes SKOMS Jolanta Cyunczyk wysłała do Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego odwołanie od negatywnej decyzji Starostwa Powiatowego na temat przeprowadzenia referendum. Rozstrzygnięcia w stolicy Wielkopolski nie były korzystne dla obrońców.
Obrońcy szpitala odwoływali się od decyzji WSA w Poznaniu, dociekając swoich racji w Naczelnym Sądzie Administracyjnym. Niestety i ta próba zakończyła się fiaskiem. Sąd nie przystał bowiem na prośbę działaczy, którym zależało na pozyskaniu obrońcy z urzędu oraz zwolnieniu z części opłat. Nie dość, że sąd nie przychylił się do apelu, to jeszcze odpowiedział po terminie, do którego przestrzegania obligowały go obowiązujące przepisy.
Stąd też złożono zażalenie na postępowanie sądu, po czym zdecydowano o rozwiązaniu SKOMS. - Dziękujemy wszystkim, którzy włączyli się w walkę o utrzymanie szpitala – mówi w imieniu zarządu komitetu prezes Cyunczyk. - Trudno jest pogodzić się z takim a nie innym finałem. Więcej jednak zrobić się nie da.
(GOLSKI)