Z ust wielu lokalnych prominentów często padają słowa „tradycję trzeba kultywować”, „nie możemy zapomnieć o panujących obyczajach”. W czwartek jednak zetknęliśmy się z kompletną degradacją „dobrych obyczajów”. Podczas sesji Rady Miejskiej dokonano wyboru przewodniczącego Komisji Rewizyjnej. Zanim większość rajców utożsamiła się z kandydaturą Mirosława Gańko, opozycjonista Sławomir Augustyniak – powołując się na konieczność kultywowania dobrych obyczajów – apelował, by szefem komórki stał się ktoś z przeciwników koalicji rządzącej,
Wszyscy z uwagą wysłuchali słów Augustyniaka, lecz koalicja PSL i SIO zrobiła swoje i opowiedziała się za Gańką. Oczywiście formalnie niczego zarzucić rządzącym nie można – bo przecież wybór odbył się w myśl prawdziwie demokratycznych zasad. Natomiast trzeba się przyczepić do etycznej strony podjętej decyzji. Augustyniak bez ceregieli skwitował postępowanie koalicjantów i wzburzony zagroził zdaniem mandatu. Koalicjanci chcą więc kontrolować sami siebie. Wychodzi też na to, że nawet błędne decyzje koalicjantów będą weryfikowane na ich korzyść. A w sprawach spornych czy niejasnych stanowisko KR będzie można z góry przewidzieć. Owszem, w komisji działać będą radni opozycyjni, którzy mogą protestować w razie dopatrzenia się uchybień. Przewodniczący nie jest przecież wszechwładnym decydentem. Jednakże kłaniają się tutaj wspomniane „dobre obyczaje”.
Jak można się było spodziewać, z różnych stron płyną szerokie komentarze na temat tej sprawy. - Radni PSL i SIO odebrali opozycji możliwość swobodnej i dogłębnej kontroli (…). Na tę chwilę wszystkie kierownicze stanowiska w Radzie Miejskiej zawłaszczyła sobie koalicja rządząca. Taka postawa jest niemoralna, nieetyczna i nieprzyzwoita – czytamy w oświadczeniu Wiesława Sołtysiaka, przewodniczącego Obywatelskiego Porozumienia Samorządowego.
Można gdybać, dlaczego koalicjanci poszli w zaparte i chcieli uzyskać władzę absolutną. Jestem osobą apolityczną, ale na usta ciśnie się jedno. Skoro i tę srokę złapali za ogon, może mieliby się czego obawiać, gdyby jednak stery w Komisji Rewizyjnej przejął Tomasz Głuch, którego kandydaturę proponował Augustyniak?
DANIEL BORSKI