Po niedzielnej wygranej na własnym obiekcie ze Stalą Pleszew 2:1 ekipa Białego Orła Koźmin Wlkp. została ponownie liderem kaliskiej klasy okręgowej. Podopieczni Michała Kosińskiego mają punkt przewagi nad wiceliderem i rozegrali jeden mecz mniej.
Spotkanie rozgrywane w Dobrzycy lepiej rozpoczęło się dla Orzełków. Etatowy snajper miejscowych Piotr Karcz wykorzystał błąd w defensywie przyjezdnych i w sytuacji sam na sam z golkiperem gości dał prowadzenie swojemu zespołowi.
Po zmianie stron ponownie zaatakowali gospodarze. Po rzucie rożnym, wykonywanym przez Piotra Walczaka, bardzo ładnym uderzeniem głową piłkę do siatki skierował Mateusz Lis. Po tym trafieniu do głosu doszli goście. Mateusz Kubiak sfaulował gracza Stali w polu karnym. Rzutu karnego na gola nie zamienił jednak Krystian Benuszak, którego intencje wyczuł Sebastian Kmiecik, ratując swoją drużynę przed stratą bramki. Snajper z Pleszewa zrehabilitował się w 65. minucie, kiedy to po błędzie defensywy Białego Orła strzałem głową zmniejszył rozmiary porażki.
– Był to zdecydowanie mecz walki. Każda z drużyn miała dużo problemów z odpowiednim operowaniem piłką na zroszonej murawie w Dobrzycy. Ostatecznie to my zdobyliśmy jedną bramkę więcej i zasłużenie możemy cieszyć się ze zwycięstwa – podsumował gracz Białego Orła Marcin Ciesielski.
(GRZELO)
Biały Orzeł Koźmin Wlkp. – Stal Pleszew 2:1 (1:0)
BRAMKI: 1:0 – Piotr Karcz (28’), 2:0 – Mateusz Lis (53’ głową), 2:1 – Krystian Benuszak (65’ głową)
BIAŁY ORZEŁ: Kmiecik – Ciesielski, Wawrocki, Kubiak, Tomczak – Lis, Skałecki (83’ Gałczyński), Walczak, Nowakowski ( 80’ Jańczak), Ziembiński – Karcz