Projekt „Historia bliska”, realizowany przez Stowarzyszenie Inspiracje, miał na celu nie tylko przybliżenie uczestnikom historii regionu, ale także oderwanie się, choć na chwilę, od rzeczywistości i zerknięcie w przeszłość.
Od 16 do 19 sierpnia dzieci i młodzież pod okiem Pocztu Wierzbięty z Krotoszyna zgłębiali tajniki szermierki i łucznictwa tradycyjnego czy rękodzielnictwa. Poznawali rolę źródeł historycznych w rekonstrukcji, a także historię regionu i miejscowe legendy. W poszukiwaniu przeszłości wyjechali do lasu smoszewskiego, w którym zachowało się prehistoryczne cmentarzysko kurhanowe z około XV wieku p.n.e.
10 lat Wierzbięty
Dla Pocztu Wierzbięty nie są to pierwsze takie warsztaty, choć prowadzą je rzadko, średnio raz w roku i to dla innych grup rekonstrukcyjnych. Jednak edukacja w zakresie kultury średniowiecznej (również materialnej) to jedno z celów działalności drużyny. – Takie zajęcia to dobra okazja do zainteresowania ludzi, w tym wypadku najmłodszych, naszą ulubioną epoką oraz wyjaśnienia wielu narosłych wokół niej przekłamań i uproszczeń – oznajmia Piotr Mikołajczyk, dyrektor Muzeum Regionalnego w Krotoszynie.
W tym roku Poczet obchodzi 10-lecie działalności. Choć członkowie drużyny na co dzień uczą się lub pracują, łączy ich wspólna pasja związana z rekonstrukcją średniowiecza. – Najciekawsze jest to, że każdy tę pasję rozumie inaczej i interesuje go inny aspekt epoki – wyjaśnia P. Mikołajczyk. – Jako grupa jeździmy na pokazy i imprezy historyczne, spotykamy się i trenujemy, a także organizujemy najczęściej kameralne imprezy.
To, czego nie ma w szkole
Dla uczestników warsztaty były niepowtarzalną okazją, by chwycić łuk czy miecz i uczyć się walczyć oraz za pomocą własnoręcznie wyciętego pióra pisać atramentem. – Najlepiej pisze się gęsim piórem – stwierdza Piotr Czajka z Pocztu Wierzbięty. – Ono jest wytrzymałe i twarde. Podczas pisania musimy je trzymać w jednej pozycji. W ten sposób, w jaki my uczymy pisać uczestników, pisano dobre 900 lat temu.
Uczestnicy warsztatów szczególnie cenili sobie możliwość ćwiczeń praktycznych. – To, że oprócz teorii, przekazywanej w bardzo ciekawy sposób, możemy sprawdzić nabytą wiedzę w praktyce, jest naprawdę fajne – mówiła szesnastoletnia Żaneta. – Możemy coś własnoręcznie napisać piórem, strzelamy z prawdziwego łuku. Tego nie ma w szkole, a szkoda. Poza tym zajęcia prowadzili bardzo otwarci, radośni ludzie – dodaje.
Magia zamierzchłych czasów
Każdy z uczestników mógł naocznie przekonać się, że średniowiecze jest epoką pełną magii. - Ta magia dla każdego z nas bierze się z czegoś innego – tłumaczy P. Mikołajczyk. – Dla jednych to w jakiejś mierze realizacja marzeń z dzieciństwa – często powodem dołączenia do Pocztu było zamiłowanie nie do historii, a do fantastyki, dla innych to świetny sposób na spędzenie wolnego czasu, jeszcze inni realizują się w rzemiośle, szermierce czy łucznictwie. Wszystkich nas jednak łączy możliwość oderwania się od szarej rzeczywistości, znajomości z osobami z podobnych grup i pewna nostalgia za minionymi wiekami.
(ANIA)