Portugalia zagra w ćwierćfinale EURO 2012. Choć Selecao przegrali inauguracyjny pojedynek z Niemcami, potrafili ograć Duńczyków oraz Oranje, co dało im upragniony awans. Ponownie odwiedziliśmy Opalenicę, gdzie przebywają wybrańcy Paulo Bento.
Kolejna wizyta na obiektach Hotelu Remes była zdecydowanie ciekawsza niż ta, którą złożyliśmy Portugalczykom po meczu z Niemcami. Ponad dobę po ograniu Duńczyków piłkarzom dopisywały humory. Powody do zadowolenia miał zwłaszcza – obecny na konferencji prasowej – autor decydującego trafienia Silvestre Varela. - Nie jestem żadną tajną bronią – uśmiechał się skrzydłowy FC Porto. - Mam aspiracje, by zawsze grać w wyjściowym składzie. Najważniejsze jest jednak dobro drużyny.
W dalszej części zawodnik ustosunkował się do potyczki z Holandią. - Posiadają wielkich piłkarzy, ale stać nas na wygraną. Cała ekipa wierzy w awans! Varela nie odniósł się za to do pytań o Cristiano Ronaldo, który zmarnował w starciu z Danią dwie doskonałe okazje strzeleckie.
Wcześniej odbył się lekki trening, w którym uczestniczył zmagający się z grypą Miguel Lopes. Z murawy co rusz dobiegały głośnie śmiechy, co diametralnie różniło się od zajęć, jakie Selecao mieli po pierwszym spotkaniu.
Kolejny raz udało nam się wzbogacić liczbę gadżetów, które przeznaczymy na licytacje. Na futbolówkach podpisali się wszyscy piłkarze oraz trener Bento. Gdy opuszczaliśmy Opalenicę, nie wiedzieliśmy, czy Portugalia pozostanie w turnieju dłużej niż Polacy. Po ograniu Holandii mamy pewność, że jeszcze kilkakrotnie spotkamy podopiecznych Bento.
Winni jesteśmy jeszcze kilka wypowiedzi Portugalczyków z poprzednich dni. Zapytany o warunki pobytowe w Opalenicy Ronaldo, odparł, że ośrodek spełnia wszelkie standardy, dzięki czemu on i jego koledzy mogą dobrze przygotować się do spotkań. A czy Portugalczycy mieli okazję podziwiać uroki naszego kraju? - Jesteśmy tu po to, by wygrywać. Być może kiedyś będzie ku temu okazja. Mogę powiedzieć, że jesteśmy pozytywnie zaskoczeni przyjęciem w waszym kraju. Na lotnisku, w drodze do hotelu czy w trakcie treningów otwartych panowała dobra atmosfera – mówił gwiazdor Realu Madryt. Jego klubowego kolegę Pepe – trochę przekornie – spytaliśmy o transfer do Barcelony. - Macie niezłe poczucie humoru – uśmiechnął się obrońca. - Bądźcie z nami do końca. Natomiast Miguela Veloso zapytaliśmy, czy podobają mu się polskie kobiety. Gracz Genui tylko się roześmiał, po czym złożył podpis na piłce. - Wszystko gra, byleby tak często nie padało – oznajmił zagadnięty o pobyt w Polsce Joao Moutinho. - Marzy się nam, byśmy przez wiele lat wspominali wasz kraj – dodał portugalski pomocnik.
Kolejna porcja newsów z Opalenicy już wkrótce.
DANIEL BORSKI