Po zwycięskim pojedynku z Lechią Gdańsk na kilka pytań odpowiedział trener Kolejorza Mariusz Rumak. Szkoleniowiec poznaniaków podkreślił ciężką pracę, jaką wykonują obecnie zawodnicy, oraz ocenił grę swojego zespołu.
- Po pierwsze cieszy frekwencja. Dziękuję tym, co przyjechali. Pokazuje to, że musimy wyjeżdżać do tych miejsc w Wielkopolsce, gdzie jest dużo kibiców. Przez cały mecz była fajna atmosfera.
- Jeżeli chodzi o grę, to założenia zostały zrealizowane. Każdy zawodnik zagrał po 45 minut, co było dopełnieniem treningów, które tutaj mamy. Trochę z uśmiechem podchodzę do tego, ponieważ jest to jak na razie najlżejszy dzień. Podczas spotkania widać było, że wczoraj mieliśmy trzy treningi. Efektem była niedokładność zagrań.
- W pierwszej odsłonie zespół Lechii prezentował się na tym samym poziomie co my. Po przerwie mieliśmy więcej miejsca, co przełożyło się na sytuacje bramkowe. Spowodowane to było jednak tym, że my wymieniliśmy cały skład, a nasz rywal nie.
- Tak naprawdę wybór zawodników był dopasowany do pewnych założeń taktycznych i stref, w których możemy się poruszać. Byli też młodzi piłkarze zespołu rezerw, którzy na co dzień z nami nie trenują. Trzeba było to tak poukładać, żeby ich wkomponować, a jednocześnie realizować założenia taktyczne.
- Mocne treningi będą do samego końca zgrupowania, bo to jest obóz poświęcony głównie przygotowaniu fizycznemu, mentalnemu oraz założeniom taktycznym. Na pewno nie zwolnimy, będziemy pracowali aż do czwartku, kiedy mamy jeszcze trening w Poznaniu. Później druga część przygotowań w Hiszpanii.
- Młodzi zawodnicy zawsze chcą się pokazać. Cieszy, że ci chłopcy tak do tego podchodzą i nie wykluczam, że któryś z nich zostanie z nami.
- Nie można porównywać tych przygotowań do letnich. Mamy teraz zupełnie inny okres, przede wszystkim warunki do pracy się zmieniły. Trenujemy zarówno na nawierzchni sztucznej, jak i naturalnej, ale tylko wtedy, kiedy nie jest zmrożona. Wszystko trzeba dopasować. Intensywniej pracuje się zimą.
- Obecne treningi to kolejny etap pracy, która została na trzy lata przeze mnie założona. Musimy podnosić obciążenia, ale nie będziemy tego robili od początku na zasadzie rewolucji. Tak więc nakładamy kolejne obciążenia na te, które pojawiały się w poprzednich okresach przygotowawczych. Piłkarze pracują ostro, ale myślę, że przyniesie to efekt i będziemy widzieli to później na boisku. Pod względem intensywności zawsze można iść wyżej, ale nie wolno przesadzić. To wszystko musi być zaplanowane z głową. Dzisiaj mamy tak naprawdę pełen monitoring obciążeń, jakimi poddawani są zawodnicy. Wszystko odbywa się na zasadzie indywidualizacji.
- Momentami pressing stosowaliśmy bardzo dobrze, co pokazuje chociażby strzelona przez nas bramka, dlatego jestem z tego zadowolony. Muszę także dodać, że debiut Paulusa trzeba ocenić bardzo poprawnie. Na dzień dzisiejszy jest to dobry zawodnik, natomiast musi się jeszcze wkomponować. Pewne mechanizmy muszą zacząć działać, dużo pracy przed nim. Na swojej pozycji ma też dobrych konkurentów. Dzisiejsze warunki – ze względu na jego grę w Skandynawii – były dla tego gracza idealne. Po tak długiej przerwie był to obiecujący występ, ale oczekujemy od niego o wiele więcej
- Dariusz Formella na pozycji „9” to myśl, która pojawiała się już wcześniej. W zespole rezerw też był ustawiany na tej pozycji lub jako klasyczna „10”. Myślę, że lepiej dla niego, jak będzie znajdował się bliżej bramki przeciwnika i kończył akcje, bo to potrafi. Nie oznacza to jednak, że nie będziemy próbowali go również na boku. Darek jest piłkarzem, na którym nam zależy. Chcemy, aby się rozwinął i na pewno będziemy się starali podejmować optymalne dla niego decyzje. Należy on do grupy piłkarzy, których ja nazywam przyszłościowymi. To, czy pozostanie w kadrze pierwszego zespołu, rozstrzygnie się za jakiś czas. Musimy pamiętać, że nie tylko rozwój sportowy, ale też pozasportowy jest ważny. Dariusz jest w klasie maturalnej. Być może decyzje będziemy podejmować wspólnie z jego rodzicami.
- Nie wykluczam sytuacji, że któryś z zawodnik z rezerw zostanie z nami dłużej na obozie. Za chwilkę usiądziemy ze sztabem szkoleniowym, będziemy rozmawiali i analizowali zapis video. Możliwe, że dołączą do nas jutro lub pojutrze, ale nie mówię na 100 procent, ponieważ najpierw chcę zobaczyć jeszcze raz ten mecz. Na razie nie poddam żadnych konkretnych nazwisk, bo to nie jest ku temu odpowiedni czas.
- Janek Bednarek wystąpił na prawej obronie z potrzeby. Jest środkowym obrońcą, ale z racji tego, że mamy ich w kadrze pięciu, rywalizacja jest duża. Dzisiaj zdecydowałem, że zagra z prawej strony. Miał inną pracę motoryczną do wykonania, więc był bliżej bocznych rejonów boiska.
Notował: GRZEGORZ NOWAK