Nie sposób nie nawiązać do materiałów zebranych w Opalenicy, gdzie trenuje piłkarska reprezentacja Portugalii. Każda, nawet nieinteresująca się futbolem osoba z pewnością słyszała o Cristiano Ronaldo. Megagwiazda Realu ma tylu zwolenników co przeciwników, ale nawet ci, którzy nie darzą go sympatią, marzą o spotkaniu z nim. W Opalenicy niektórzy kibice płakali, gdy nie zdołali zebrać podpisu czy zrobić sobie pamiątkowej fotki z CR7. Znalazłem się jednak w gronie szczęśliwców. Ronaldo nie reagował na zawołania żurnalistów (do meczu z Niemcami, nie licząc konf. prasowych, Portugalczycy mieli zakaz udzielania wypowiedzi). Podszedł do mnie dopiero wówczas, gdy krzyknąłem w jego kierunku, iż jestem związany z kilkoma organizacjami charytatywnymi, pomagającymi chorym dzieciom. Gdy pokazałem mu odpowiednie przedstawicielstwa, ze stoickim spokojem podpisywał piłki i koszulki. Mimo że sztab drużyny go ponaglał, nawiązaliśmy krótki dialog, co powtórzyło się także podczas kolejnej wyprawy do Opalenicy. Okazało się, że Cristiano, na widok którego kobietom na całym świecie przyspiesza puls, to po prostu człowiek o dobrym sercu. Jurek Dudek mówił, że Ronaldo to osoba o wielkiej świadomości. To, iż na murawie przydarzają mu się zagrywki nie fair lub zachowania co najmniej kontrowersyjne, nie świadczy przecież o jego postawie jako człowieka. Wy – zarówno antagoniści, jak i ci, dla których CR7 jest idolem – oczekujecie od piłkarzy show! A spektakl można i trzeba ubarwiać na różne sposoby…
Na co dzień, jak przekonuje choćby Bartosz Remplewicz, Ronaldo jest normalnym chłopakiem, który ma po prostu “nieco” więcej pieniędzy i pięknych kobiet niż zwykły śmiertelnik. Właściciel Hotelu Remes pytał Portugalczyka o specjalne życzenia związane z pobytem w Opalenicy. Ten prosił, by traktowano go jak każdego innego gościa i stwierdził, że zależy mu wyłącznie na dobrym przygotowaniu się do turnieju. To świadectwo wielkiej klasy oraz tego, iż “gwiazdorzenie” Cristiano uprawia jedynie na murawie, kiedy to nie wolno dać przeciwnikowi sobą pomiatać. A przecież on oraz Messi i Iniesta są najczęściej faulowanymi piłkarzami globu.
Powyższe słowa oraz udział w wielu – często niemedialnych, realizowanych bez błysku fleszy – przedsięwzięciach charytatywnych stawia Ronaldo na piedestale. Nie tylko sportowym, ale i ludzkim!
Na dowód, że o sportowy PR zabiega każdy, zestawcie sobie Ronaldo z naszymi ligowcami. Nawet tymi nażelowanymi, biegającymi po boiskach w “Psiej Wólce”. Nie wystarczy daleko szukać (i nie mam na myśli li tylko piłkarzy). Wystarczy spojrzeć na kilku cwaniaków uprawiających sport w naszym powiecie…
DANIEL BORSKI