Piąte zwycięstwo z rzędu na własnym obiekcie odniósł w sobotę Lech Poznań. Tym razem Kolejorz okazał się lepszy od Lechii Gdańsk, wygrywając 2:1. Poniżej zapis konferencji prasowej.
Michał Probierz, trener Lechii Gdańsk
Przyjeżdżając do Poznania, zdawaliśmy sobie sprawę, że Lech jest bardzo ciężkim przeciwnikiem. Zaczęliśmy dobrze, mieliśmy kilka fajnych zagrań, po których zespół trenera Rumaka nas przełamał. Wynik w pierwszej odsłonie rozstrzygnął indywidualną akcją Pawłowski, zdobywając piękną bramkę. Po przerwie dobrze weszliśmy w mecz. Atakowaliśmy, stwarzając sobie sytuacje, których nie umieliśmy wykorzystać. Staraliśmy się odrobić straty, dlatego podjęliśmy ryzyko. Na boisku znajdowali się wszyscy ofensywni zawodnicy, niestety gol dla nas padł zbyt późno. Nie mogę odmówić ambicji mojej drużynie, jednak Lech to zdecydowanie lepszy zespół.
Mariusz Rumak, trener Lecha Poznań
Zagraliśmy dzisiaj rozsądne spotkanie. Pierwsze 3-4 minuty były słabsze. Później wyglądało to już w miarę dobrze. Mieliśmy swoje sytuacje. Zabrakło precyzji w ostatnim podaniu. W końcu udało się. Szymek Pawłowski pokazał dzisiaj prawdziwy kunszt i udowodnił, że jest klasowym piłkarzem, strzelając piękną bramkę.
Po przerwie ponownie zespół Lechii przejął inicjatywę. Miał swoje stałe fragmenty, z których niewiele wynikało. W tym momencie my ponownie odpowiedzieliśmy dobrą postawą, z czego trzeba się cieszyć. Po raz kolejny strzeliliśmy również bramkę po rzucie rożnym. Widać, że opłaca się poświęcać temu tyle uwagi na treningach. Szkoda straconego gola, bo tak naprawdę my sami go sobie strzeliliśmy.
Po analizie ostatnich spotkań zdecydowaliśmy zamienić stronami Gergo z Szymkiem. Zauważyliśmy, że Pawłowski ma bardzo dobrze ułożoną stopę przy strzale wewnętrzną częścią. W związku z tym poszukaliśmy mu miejsca z lewej strony. Natomiast Gergo potrafi bardzo dobrze dośrodkować w pole karne.
Zawsze mamy założenie, żeby ta czwórka ofensywnych graczy stosowała rotację podczas meczu. Dzisiaj udało im się bardzo dobrze zrealizować zadania taktyczne.
Mój gest po naszej drugiej strzelonej bramce miał na celu przypomnienie zawodnikom tego, o czym mówiliśmy na odprawie przed spotkaniem. Moment strzelenie gola nie może być chwilą dekoncentracji, a wręcz przeciwnie – musimy wtedy ruszyć na przeciwnika. Swoim zachowaniem przypomniałem o koncentracji od pierwszej do ostatniej minuty gry.
(GRZELO)